odwetotyce popularnej śmiercionośnie stosowanej a dramaturgicznie uzasadnionej wskutek brutalnej utraty jedynaczej latorośli pofrykcyjnej, jak również (przy okazji) (sierocym rzutem zabłąkanej kuli na czynnie naczyńkami krwionośnymi użyźnioną taśmę iksińskiej gardzieli) aparatu mowy osoby zainteresowanej mówimy zdecydowane no raczej, dlaczegóż by nie i jak najbardziej!
do koniecznego przypercepowania, najlepiej od razu z polskim dubbingiem - azjatczyk potrafi - z właściwą sobie naiwnością sześciolatka w układaniu kolejnych klocków emocjonalnej dramaturgii na ckliwych wspomnieniach tego co było i równie ckliwych wyobrażeniach tego co by było, gdyby - powrócić do korzeni: sto procent atrakcji, art akcji i kastracji, zero womitacji zalfabeciałymi myślakami, trudno nie docenić..
a funfelka mi podesłała kopię wprawdzie żenadną, za to z adnotacją - iż kopia ta działa ostatecznie na korzyść zarówno kinnamana, jak i każdego kinomana, ponieważ nie widać sposobu jego grania..
Nie wiem, jak ludziom chce się oglądać wersję CAM xd
Choć gdzieś ostatnio widziałam info, że ponoć w tym tygodniu wleci na vod w USA, to może w końcu będzie w dobrej jakości w sieci, bo w PL chyba się długo premiery nie doczekamy. Ja tam akurat Kinnamana lubię i kino Woo też, więc nie chcę męczyć oczu słabo nagraną kinówką.
spoko, rozumiem. sprawiasz wrażenie osobnika, który bardzo kocha kino, podczas gdy ja je zaledwie lubię (w ogóle), zaś filmów sana woo z ostatniego - powiedzmy - ćwierćwiecza nie lubię w ogóle, a i w latach dziewięćdziesiątych różnie z tym bywało..
W sumie wszystkie filmy Woo, które widziałam, i tak były z zakresu lat 1989-2000, więc dlatego też ciekawi mnie, jak wypadł jego powrót do Hollywoodu po 20 latach.
no spoko, ale czy nie kusi cię, ażeby przypercepować poprzednią dekadę wobec tego? tę właśnie, od której niejako - a nawet zupełnie jako tako - wszystko się zaczęło, a czego efektem było właśnie zainwitowanie naszego azjatczyka za wielką wodę, gdzie dowodzić miał armandą hollywoodzkich twardzieli?
Z tych wczesnych filmów widziałam 2 najbardziej polecane, czyli Hard Boiled i The Killer, a i parę mam jeszcze na liście :)
nie no jak tak to tak i nie ma że nie a też inaczej nie będzie - Zabójca i Dzieci Triady tegoż bo przecież że nie innego sana johna że woo właśnie to fikołki godne a chwackie tuż przed przeskokiem do filmów z bam damem i dobry punkt odniesienia..
"Bam Dama" jeszcze nie widziałam, ale np. bardzo lubię Face/Off i mam niejaki sentyment do Mission: Impossible 2, który co prawda jest najsłabszy z serii, ale nadal swoje plusy ma.
tak, za Tomka na Tropie Bellerofonta i Chimery w kolejnej a nieoficjalnej tym razem odsłonie serii pana szklarskiego alfreda przetransponowanej na hollywoodzkie obrazki należą się oczywiście brawa, choćby dlatego właśnie, bowiem zaproponowano film w zupełnie odmiennej od pierwszego estetyce. w kontekście serii misji a juści prawie-że-niemożliwych-bo-jednak-przecież-że-możliwych nazwałbym go filmem na pewno nowatorskim. wysokooktanowym i odświeżającym cinematograficznym napojem energetycznym.
ale
jest też drugi kontekst, kontekst dzieł zebranych sana johna woo z lat dziewięćdziesiątych - i w tym oto że kontekście istotnym a wtórym film jest wtórny wobec takich osiągnięć baletmistrzowskiego wypasu montażowego jak wspomniany przeze mnie Nieuchwytny Cel, czy też wspomniane przez ciebie Bez Twarzy właśnie
(moje dwa najbardziej najukochańsze filmy sana w owej dekadzie tak by the way)
nadto - ten film niebezpiecznie balansuje na granicy niejednokrotnie wyjeżdżając za linię; to co dotychmiast było stylem przekształca się tu w manierę. i to niestety znajdzie swoje zakontynuowanie w późniejszych filmach, których już nie polubię..
Nie znasz pseudo yntelygenckiego bełkotu ? toż to język dla elyty na dnie mentalnego bagna :)
to tak się teraz porobiło w szacownie zacnym a zrytomózgowiałym chrystusie narodów, że elita to ludzie, którzy potrafią czytać po polsku..
nie. po prostu co to próbujesz tutaj bełkotać to pseudo kwiecisty język , błędny i na siłe wciskany. Generalnie niepotrzebny dla istoty porozumienia. Dlatego napisałem taki komentarz , bo takie osoby jak Ty czują się elytą przez pisanie takiego bełkotu. Jeszcze bym zrozumiał gdyby to było napisane z polotem , ale to jest mocno niskie i ubarwione głupimi słowkami i ociera się o potrzebę szybkiej wizyty u psychologa. nie zapraszam do dyskusji
nie zapraszasz do dyskusji? przypomnę, że to ty przyszedłeś do mnie, a nie ja do ciebie. przypomnę też, że założyłeś konto na forum dyskusyjnym. jakoś przedpiszca powyżej ma sporo do powiedzenia, więc chyba też dyskutować można. ale nie, ty wlazłeś tu tylko po to, żeby się wybroczyć i nie zaprosić do dyskusji? twoja postawa bliska jest człowiekowi, który przystanął pod drzwiami burdelu tylko po to, że sobie popatrzeć przez dziurkę od klucza, dokonał aktu szlachetnego a sierocego ocieractwa bezpośredniego, po czym sobie poszedł.. no i fajnie, tylko gdzie to co najlepsze, gdzie czas przytulania?