Film mnie zawiódł. Oczekiwałam miłej rozrywki na poziomie, a dostałam coś, co trudno zakwalifikować. Niby to komedia romantyczna, niby film "z przesłaniem". Wyszło z tego coś patetycznego i nieciekawego. Reżyser wybrał trudny temat- zabrał się za czasy amerykańskiego kryzysu, dorzucił do tego wątek romansowy i niestety wyszedł z tego bełkot. Film ma być podobno nominowany w kilku kategoriach do Oscara. Moim zdaniem w tym roku chyba tylko Tarantino zasłużył na jakiekolwiek nagrody.