Premiera w Stanach będzie dopiero 25 grudnia 2009. Skąd się wzięło tych siedem głosów oceniających film, który nie miał jeszcze premiery?
To może ja wyjaśnię:-) Premiera w USA jest 4 grudnia w limitowanej ilości kopii. 25 grudnia pojawi się tam w szerokiej dystrybucji. 5 września natomiast to data pierwszego pokazu tego filmu na pewnym festiwalu filmowym-ale nie miał jeszcze swojej zwykłej premiery kinowej.
wg oficjalnej strony film trafi do kin 4 grudnia 2009 w USA...reszta świata na początku 2010r.
źródło: http://www.theupintheairmovie.com/intl/releasedates/
Ludzie kturzy "cos znacza" i chcieli obejzec ten film, juz go widzieli.
Ja, mimo ze teoretycznie nieznacze wiele i jestem "zwyklym smiertelnikiem", widzialem go wczoraj na festivalu filmowym w Stockholmie. Razem ze mna widzialo go 600 innych zwyklych smiertelnikuw. Podczas calego festivalu pokazano ten film 3 razy, co daje 1800 zwyklych smiertelnikuw, a napewno byly jeszcze pokazy dla prasy i dla nie-do-konca-zwyklych-a-nawet-nadzwyczajnych smiertelnikuw.
Aha! i przed pokazaniem filmu Szefowa festivalu powiedziala ze pierwszy raz widziala ten film na festivalu w Sundance ;-D .
A ja swoja droga wiem ze byl pokazywany rowniez na festiwalach w Londynie i Toronto.
Wiec, tak ogulnie, powinniscie sie dziwic ze jest TYLKO siedem glosuw, bo film byl FANTASTYCZNY! :-D
Ja widzialem dzisiaj na Camerimage w Lodzi. Niestety - kiepscizna, ktora spodoba sie tylko fanom Clooneya albo Reitmana (nie naleze do nich). Jesli tak wyglada tegoroczny faworyt Oscarowy - to to byl naprawde SLABY ROK w amerykanskim kinie.
Ale chyba nie podejrzewasz, że widzowie z Sundance rzuciliby się, zaraz po projekcji, na trzy cztery, żeby oddać głos na Filmwebie - z całym szacunkiem dla Filmwebu ;-)
P.S. Festiwal w Sundance odbywa się z styczniu...
Nie, no pewnie ze nie, tak tylko napisalem zeby ludzie sie niedziwili. Jak widac niewszyscy wiedza ze film da sie obejrzec przed premiera. A swoja droga- w widowni, nawet za granica, zawsze moze sie znalezc jakis polak. Tak jak ja.
I niewiem o co chodzilo JackTwist. Mi sie film bardzo podobal. Byla bardzo fajna cinematografia i ruwnie fajne dowcipy. Interesujacy scenariusz. Prawie caly film ogladalem z usmiechem na twarzy.
Niemuwie ze jest najlepszy na swiecie, tylko ze bardzo mi sie podobal, i bardzo przyjemnie mi sie go ogladalo. Ale to zalezy od gustu.
W czwartek ide na przedpremierowy pokaz Men Who Stare At Goats. Tez z Georgem Clooney. Film mial juz premiere w USA, ale w wiekszej czesci Europy jeszcze nie. Zapowiada sie fajnie.
Ale zpowrotem do Up in the Air. Dla tych kturzy czekaja moge dodac ze na IMdb przeczytalem wlasnie:
"Jason Reitman’s “Up In The Air’ led the 2009 Golden Globe nominations this morning, taking notices for best picture, best director, best screenplay, and acting nods for George Clooney, Vera Farmiga and Anna Kendrick."
wiec taki ztrasznie kiepski to tez chyba niejest ;-)