Clooney latający po świecie aby zwalniać ludzi do którego dołącza młoda dziewczyna z ambicjami i pomysłami(niekoniecznie dobrymi). Fabuła może nijaka, ale po fatalnym "Okrucieństwie nie do przyjęcia" jestem w stanie przełknąć chyba każdy film z Clooneyem w roli głównej. I o tyle o ile "Okrucieństwo..." dla mnie nie było w ogóle śmieszne, o tyle "W chmurach" już rolę komedii spełnia - rozśmiesza widza. Więc za to że umiejętnie rozśmiesza - zasłużone 8/10. No i może wreszcie przekonam się do Clooneya...