zalogowałam się na Filmwebie, żeby dodać komentarz do filmu :)
"W ciemno" po prostu wbija w fotel. Niesamowicie opowiedziana historia, od której nie można się oderwać, po której ciężko powrócić do rzeczywistości i zapomnieć o głównych bohaterach. Świetnie wyważone proporcje - wątek miłosny bardzo stonowany na tle dramatu politycznego i dramatu jednostki.
Kapitalnie dobrani aktorzy - odtwórcy głównych ról, czuć między nimi prawdziwą chemię, przez co film jeszcze bardziej zapada w pamięć.
Fantastyczne sceny miłosne, stonowane, ze smakiem, nawet czuć pewien niedosyt :)
Michael Aloni po prostu boski. Czytałam wywiady z reżyserem, że poczatkowo nie bardzo widział go w tej roli, bo Michael był gwiazdą telewizyjną w Izraelu, grał m. in. w serialach dla młodzieży. Natomiast na castingu tak wszedł w rolę, że nie dał reżyserowi innego wyboru ;)
Natomiast Nicholas Jacob dostał rolę przez przypadek. Dziewczyna Nicholasa wybrała się na casting do roli siostry Nimra, nie dostała roli, jednak powiedziała na koniec, że jej chłopak jest stworzony do roli Nimra. Nicholas przyszedł na casting (nigdy wcześniej nie grał) i dostał rolę. On i Michael po prostu byli stworzeni do tego filmu.
Wielki szacunek dla Michaela Mayera za poruszenie takiego tematu.
Dawno żaden film nie wywarł na mnie takiego wrażenia.