Zgadzam się z poprzednikiem. Film zrobił na mnie duże wrażenie.

Zgadzam się z poprzednikami :-) fajny film :-)

...i jeden z nudniejszych i oklepanych. Sorry, ani fabuła nie zaskakuje ani akcji w tym nie ma. Temat znany, dość banalny i wyeksploatowany dokumentnie w wielu znacznie lepszych filmach czy serialach.

Ocena jest taka, bo film ma za dużo typowo hollywoodzkich wstawek i zbyt wprost, wręcz łopatologicznie pokazuje, co kieruje bohaterami i, że każda rodzina ma problemy (rak, brak pieniędzy na powiększającą się rodzinę, bolesny rozwód, alkoholizm seniora rodu) No naprawdę, brakowało jeszcze kogoś na wózku - schemat goni schemat.
SPOJLER Poza tym, sorry, ale dla mnie końcowa scena Jimmiego zalatuje strasznym dramatyzmem i chamsko gra na uczuciach widza - prawdziwy człowiek by tak nie zrobił, a szczególnie nie kreowany przez cały film twardy zakapior przygrzewający niemowlaka żelazkiem....

W tej tematyce polecam brazylijski film Elitarni i może nawet lepszą kontynuację Elitarni 2. To dopiero jest cios :)

W dobie pustych filmów robionych na blue screenie, wypełnionych przystojniaczkami o niewyparzonych gębach i cycatymi lalami, ja chcę więcej takich schematycznych filmów jak Pride and Glory, uwierz mi :)

Elegancki film ja nie wiem czego tu ludzie chcą się doszukiwać. Lekki przyjemny film czas szybko minął i o to chodzi w kinie. Ja wiem ze jest kupę znawców co chcą przeżyć mentalną masturbacje i katharsis.. no ale nie w kinie sensacyjnym ciężko tego szukać - w swojej klasie jak dla mnie 8 co najmniej

dla mnie film fenomenalny, jasne że tematyka oklepana, ale w dzisiejszych czasach ,po tylu serialach i filmach jaka tematyka nie jest oklepana?

Ciekawe, bo sprawdziłem twoich ocenach i jakoś nie widzę żebyś dał temu filmowi 10. Wcale go nie oceniłeś :D

zdarza sie nie ocenic, ba, wielu nie ocenilem, ktore ogladalem:P

a poza tym patrz dokladniej, bo mam oceniony:P

7 to nie jest słaba ocena. Uważam, że jest jak najbardziej odpowiednia i tak też właśnie oceniłem ten film :)

jak to komentowalem wahala sie miedzy 5 a 6:) ostatnio podskoczyla

Film nie najgorszy, ale scena gdy Norton i Farrell biją się w pustym barze była po prostu głupia i dziwna. Ogólnie film nie powala. Jak na taką obsadę nic wielkiego.

Zabija go końcówka i nawrócenie głównego bohatera ;)

bezpośrednio po obejrzeniu filmu mogę powiedzieć, że tragicznie prezentował się Jon Voight. sposób w jaki grał pijanego/wstawionego wręcz mnie zszokował, myślałem że z czymś takim w miarę sobie poradzi, jednak wyszło mu to marnie. plus sam początek filmu i rozmowa w toalecie(wtedy chciałem sobie odpuścić taki kicz).

Colin Farrell? Najbardziej spodobało mi się przesłuchanie Coco, choć do końca tliła się we mnie nadzieja, że się nie powstrzyma i zszokuje widzów, no cóż. Aktora nie lubię, ale zagrał przyzwoicie. Końcówka i przemiana? Ja tam nie widzę żadnej przemiany, był zwyczajnie na straconej pozycji.

Edward Norton? Ze względu na tego aktora obejrzałem ten film. Jednak niczym mnie nie zachwycił.

Noah Emmerich? Po nim nie spodziewałem się zbyt wiele, ale zagrał poprawnie, według mnie najlepiej z tej czwórki. Jedynie u niego widzę prawdziwą przemianę i to nawet nieźle zagraną.