6/10.Niezły typowy amerykański film akcji opowiadający historię amerykańskiego żołnierza marines,który towarzyszy swojej żonie w otwarciu ośrodka wypoczynkowego w Tajlandii,gdzie kobieta jest jego architektem.W uroczysty wieczór jego otwarcia na ośrodek napadają azjatyccy bojownicy,którzy sprzeciwiają się...
Sequel filmu " The Marine ". Bohaterem jest Joe Linwood (Ted DiBiase Jr.), snajper armii amerykańskiej, spędzający wraz z żoną Robin (Lara Cox) wakacje w Tajlandii. Ośrodek, w którym się zatrzymują, staje się celem terrorystycznego ataku. Joe po raz kolejny musi stawić czoła...
Jesli ktos ogladal pierwszego Marine'a to ogladajac dwojke bardzo sie rozczaruje. W tym filmie oprocz pomyslu na niezla fabule w stylu "Szklanej pulapki" Wszystko jest tak nisko-budzetowe, ze az zal. Jednym slowem szkoda czasu na ogladanie ;/
Cóż można powiedzieć o tym filmie, zwykły film akcji jakich wiele. Standardowy scenariusz: terroryści porywają zakładników, a główny bohater wybija wszystkich po kolei...takie "Die Hard" tylko trochę bardziej ubogie...ale czy na pewno :P ten film jest jednak przygotowany pod konkretnego odbiorcę, czyli przeciętnego...
Oceniłem jedynke, i gdy wyszla dwojka nie moglem jej pominac...
Podchodzilem do filmu sceptycznie pamietajac te gowno ktore bylo pierwsza czescia... Ale, zostalem mile zaskoczony - tak jak jedynke ocenilem na 3 tak dwojke moge smialo ocenic na 7-8. Zdecydowanie lepszy niz jedynka z Johnem Cena, fabula prosta - fakt.....
...można oglądnąć ale jedynka zdecydowanie lepsza.Ta część zasługuje maksymalnie na 5 jednakże jakby człowiek chciał się czepiać to sporo można by tu wymianiać ;]
Fabuła podobna do The Marine, czyli znowu porywają żonę komandosa, a on ją ratuje. Poza tym dużo gorszy o części pierwszej.
Zacząłem oglądać ten film z nadzieją, że zobaczę w nim śmiesznego faceta pod tytułem John Cena, a tu nici. Film zrobiony na rynek video, choć trochę kasy poszło – wycieczka dla ekipy do Azji południowo-wschodniej. Tak więc nie ma Ceny, jest za to inny osiłek, jeszcze gorszy od pierwowzoru (czy to w ogóle możliwe?)....
Właśnie skończyłem oglądać film fatalny główny aktor po żal sie Boże cała ta akcja efekty, nisko budżetówka, naprawdę nie polecam zapowiadał sie ciekawie ale skonczył fatalnie
Nie jest zły, nawet nawet, a DiBiase to szczerze mnie zadziwił, ale pozytywnie, nie przypuszczałem że zagra tak dobrze swoją rolę, bo przecież WWE RAW to nie jest hehe
Amrykanie masowo produkuja cos na ksztalt filmow. Wydaja to na DVD i nazywaja, marine 2, 3, 4, 5... Sprawdzaja czy ostatni numer sprzeda sie na tyle dobrze, ze warto sprzedawac 13 czesc i dopiero przestaja, kiedy nawet wersja DVD nie chce sie sprzedawac.
To już nie mieli kogo tylko przydupasa Ortona do filmu ?? Jak tibiasie to już wiadomo że będzie mega produkcja