PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=120874}
6,7 2 223
oceny
6,7 10 1 2223
5,7 3
oceny krytyków
W dół kolorowym wzgórzem
powrót do forum filmu W dół kolorowym wzgórzem

Byłeś na tym filmie? Twoja strata. Nie byłeś? Nie idź! P. Wojcieszek zrobił nieestetyczny paradokument o prymitywnych polskich wsiokach początku 21-wieku i dostał nagrodę! Ludzie! Ten kraj już wszedł do Unii ,ale ani słomy z butów nie wyjął, ani nawet nie wstydzi się, że ma tak ewolucyjnie zacofane społeczeństwo z mózgami pierwszych ssaków.
Jest demokracja, więc z niej skorzystam: proszę uprzejmie nie iść na ten horror! Dlaczego? A dlatego: zdjęcia jak w pierwszych produkcjach dokumentalistów z lat 60-tych /a więc nic odkrywczego/, lecz w fabule trwającej ponad 90 minut razi to okropnie... plany są niespójne, zamazane, chwilami nieostre a do tego te zbliżenia! Ludzie! Przez niemal półtorej godziny obserwujemy wielkie gęby na dużym ekranie, którym na dodatek jadaczki prawie nie milkną. Chwilami miałem wrażenie, że za chwilę ujrzę pokaz operatorki endoskopowej. /Kto choć raz był w gabinecie endoskopii ten wie co mam na myśli/ Po co ta przesada? Chyba wiem. Jeśli temat jest mikry, scenariusz do du...szy bezpańskiego wiejskiego psa to jak się trochę to udziwni to nawet nagrodę można za to "coś" dostać! A telewizja ma dobry humor /tylko za grosz poczucia estetyki i dobrego smaku/, że na taki reżyserski "hafcik" pozwala i daje szmalec! Łza się w oku kręci do filmów twórców szkoły polskiej, bo jak na ten kotlet mielony cuchnący wsiowym Warsem patrzyłem to mnie prawie w tym kinie torsje brały. A stwierdzę z dumą, iż byłem na wrocławskiej premierze owego cudeńka, a więc w mieście, gdzie ów "film" powstawał. I po projekcji niejeden z moich znajomych , a są to ludzie, którzy na filmie zęby zjedli, podzielają moje opinie. Może ja jestem za stary, może nie z tej epoki, ale jak ja mam chama oglądać za ścianą, za kierownicą, na ulicy, na wiejskim przejeździe kolejowym, w kościółku i do tego jeszcze w kinie... to ja tak nie chcę. Mam dość Koziej Wólki, chamskiego Zakaczawia, który nie daje spać po nocach prowincjonalnym reżyserom, ku..mać i całej reszty wykwintności ojczystego języka, zakompleksionych chłopaczków wracających z pudła na zapadłą wiochę,
ćwierćinteligentnych barbarzyńców z gnatem w łapie co po za energią własnych jąder innej wykrzesać nie potrafią, słabo mi na widok polskiego filmu nagrodzonego na gdyńskim festiwalu, który jest porywczy jak wiatr hulający po szarych wzgórzach, mało inteligentny, prostacki w swojej pasji tworzenia z chamów bohaterów narodowych lub co najmniej przysmak dla widza. A udław się pan tym przysmakiem!
Czy my nie potrafimy już zrobić inteligentnego filmu? O ludziach szlachetnych, mądrych, bez nostalgii do cwaniactwa, upajania się gównem w klozecie ojczystej kultury. Jedyną twórczą postacią w tym horrorze był Przemek Bluszcz. To dobry aktor, tylko czy nie miał pecha być zauważonym właśnie w tym filmie? Życzę mu najlepiej, a pan P. Wojcieszek niech może pojedzie teraz na urlop i obracając w spracowanych dłoniach statuetkę za reżyserię, pomyśli o obejrzeniu paru dobrych klasyków. Bo po to,żeby malować jak Picasso trzeba umieć najpierw narysować konia. Z poważaniem Mac.

Zbliżenia chyba osiągnęły efekt odwrotny do zamierzonego. A film tak mnie wymordował, że juz nie miałam ochoty na żaden kolejny.
Podobały mi się jednak trzy rzeczy:
1) na pewno gra aktorska Bluszcza,
2) sposób sfilmowania aktu kopulacji (o ile dobrze pamiętam, niewidoczne były głowy, ciekawy tez ogląd z góry i bodaj w powolnym ruchu kołowym...),
3) studium nagiego ciała Ryśka, wijącego się samotnie w łóżku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones