Może mam dziwacznie ustawioną poprzeczkę reakcji na banał. Ale w tym filmie jest takie nieprzebrane bagno banalnych dialogów, scen i relacji, że nie wiem jak ktoś może to przetrawić.
- Jak się czujesz?
- Świetnie. A ty
- Nigdy lepiej.
I tak przez półtorej godziny. Dla mnie taki szit jest gorszy niż choroba morska.