Początek był trochę nudnawy ale całość oceniam na 7. Również zakończenie mnie nie przekonało: Melisa zostawia syna zamiast spędzić z nim ostatnie dni? Może nie chciała żeby zapamiętał ją wycieńczoną fizycznie i emocjonalnie lub zakończenie ma głębszy ukryty sens. Podsumowując- można zalukać jeśli ktoś lubi czasem się wzruszyć :)
Okropnie irytujący dziecięcy bohater. Ale całość do obejrzenia. Odskocznia od romantycznego kina amerykańskiego
Moim zdaniem piękny film ukazujący głęboka więź matki z synem, którą ja także pielęgnuje. Cudownie jest obejrzeć to na dużym ekranie z synem i obydwoje ryczymy, a zarazem ja dziękuję Bogu że mogę każdego dnia cieszyć się życiem i byciem matka. Czasami warto obejrzeć filmy które budują w nas wdzięczność przy tak okrutnym świecie w jakim teraz żyjemy.