Moim zdaniem film dużo by zyskał gdyby skupili się na wątku pobocznym (niemiecka młodziez buntująca się przeciwko nowej "władzy") równie mocno co na samym romansie. A tak mamy tylko kilka scen z niemiecką ludnością, w tym tylko jedną gdzie Freda poznaje tych ludzi. Nie ma między nimi żadnej rozmowy, nie poznajemy ich motywów, planów, ich ciągłego oddania do dawnego wodza. Chętnie obejrzałabym film gdzie akcja skupia się właśnie na niemieckiej ludności po wojnie (oczywiście bez wybielania). Dostajemy za to melodramat gdzie wątek wojenny jest bardzo poboczny, owszem wojna odcisnęła piętno na bohaterach, ale głównym motywem jest trójkąt miłosny. Ogólnie film mi się podobał, piękna muzyka, jest klimat tamtych czasów. Minusem jest końcówka, przez swoje niezdecydowanie zraniła obu mężczyzn, zarówno męża (niby się pogodzili, ale ta zdrada na pewno odciśnie piętno na ich związku) jak i tego Niemca (dała mu nadzieje a potem zostawiła bo... bo tak). Dobry, ale czuję niedosyt, dlatego 7.