... a praktycznie nieznany i chyba niedostępny w jakiejkolwiek dystrybucji dokument. Miałem okazję obejrzeć na zlocie globtroterów, o trzeciej rano, w dość specyficznej atmosferze - co bez wątpienia miało wpływ na odbiór ;)

Bohaterem jest górnik, u którego zdiagnozowano poważną pylicę. Widział kiedyś w tv spotkanie Papieża z mnóstwem dostojników religijnych z całego świata. Wszyscy posępni, poważni... uśmiechał się tylko JP II i jeszcze jeden człowiek - na Bieńku zrobiło to spore wrażenie. Ponieważ Papież nie żyje, postanawia spotkać z tym drugim człowiekiem, którym okazał się być Dalajlama.

Wyrusza bez znajomości języka i praktycznie bez pieniędzy. Później zdobywa środki handlując viagrą a na łapówki dobre okazują się być stare polskie złote - Karol Świerczewski w mundurze robi na urzędnikach większe wrażenie od Waszyngtona a "jak jaki ciul to dostanie Ludwiczka"*. Zresztą sporo tu ciekawych obserwacji i zabawnych komentarzy wygłaszanych gwarą przez prostego człowieka, który nigdy nie podróżował.

Warto też zaznaczyć, że postawa górnika jest czymś niepojętym dla żony i środowiska, w którym żył. W ostatniej scenie Bieniek zmusza kolegów do wspinaczki na hałdę, która zamyka ich horyzont - ten geograficzny i ten myślowy



*Młodzieży wyjaśniam, że chodzi o - odpowiednio - 50 i 100 zł sprzed denominacji.