Część stwierdzi, że filmów nie można porównywać, jednak oglądając 'W głąb siebie' widziałem
wiele podobieństw do w/w filmu. Z tym, że dla mnie 'Lot...' skupiał się głównie na sposobie
rozwiązania problemu i dążeniu do wolności, przez co był mdły i bez wyrazu. 'W głąb siebie'
polegał na pokazaniu jakie są przyczyny problemów, ich źródła, którymi w głównej mierze byli inni
ludzie, dlatego był bardziej konkretny i życiowy. Awww, zapomniałem zaznaczyć, że chodzi mi
jedynie o ideę filmu, nie o wykonanie.