PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=783626}

W imię dziecka

The Children Act
6,5 1 829
ocen
6,5 10 1 1829
W imię dziecka
powrót do forum filmu W imię dziecka

Jakie jest jego przesłanie? bo jeśli jest - to nie załapałam..
Kobieta jest rzetelnym sędzią, jest też uzależniona (pracoholizm) i na mężu już jej nie zależy.
Podjęła decyzję zgodną ze sobą - jak miała na to wpływ. Później ten ktoś mógł już sam decydować i samodzielnie podjął decyzję o swoim życiu - inną niż wcześniej sąd.

I wszystko w porządku, wszystko się działo prawidłowo. Kto miał prawo do dokonywania wyborów ten je dokonywał. Więc o czym jest ten film? Czy było coś szczególnego?

Czy to film o stalkerze? czy o odtrąceniu? czy o ryzyku związanym z pracą sędziego?

Oczywiście Thompson wspaniała. Były emocje i wzruszenia, ale nie wiem czemu miały służyć, co pokazać i dlatego film pozostaje dla mnie mdły. 5/10

Rajwant

Podejście do filmu czy książki na zasadzie "jakie jest przesłanie" czy "co autor miał na myśli" to skrzywienie wyniesione ze szkoły, wynik schematycznego omawiania lektur szkolnych. Z reguły jest tak, że im przesłanie bardziej czytelne, tym film lub książka gorsza.

ocenił(a) film na 5
silentviper

Agresja - chociaż w białych rękawiczkach.

Ze schematów interesują mnie jedynie te, które sama czuję i obserwuję, których sama się uczę. Żadne tam "łopatologiczne" metody, jeśli wiesz co mam na myśli, czyli z pewnościa NIE dla narzucania czegoś z zewnątrz.

Dla większego zrozumienia przytaczam zapis z mojego profilu:
"Najważniejszą kwestią dla mnie przy ocenie filmu/serialu jest to, czy ze mną rezonuje, jakie wartości wnosi w moje życie, czego jeszcze może mnie nauczyć.."

Ten film pozostał dla mnie bez wyrazu - stąd ten wątek.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Rajwant

Moim zdaniem przesłanie jest wyraźne - religia i wiara w wyimaginowanych bogów uwstecznia historię i hamuje postęp, zagraża życiu i ogłupia ludzi.

ocenił(a) film na 5
pasikotka

To akurat - jako ludzkość - wiemy odkąd religia istnieje, czyli przynajmniej od kilku tysięcy lat.
A do samobójstwa każdy ma prawo wedle właśnych wyborów - i tak właśnie się dzieje.
Czy to coś nowego?

ocenił(a) film na 5
pasikotka

To nijak go nie zrozumiałaś, bo nie tego dotyczyl film. Jest bardziej przyziemny, indywidualny i rozgrywa się na konflikcie w głowie bohaterki. Między tym co wie, ze powinna zrobić, a tym, że jednak ma wątpliwości. Dodatkowo mamy jej życie jako tło uzupełniające i sama postać nastolatka. Kolejnej wojny ideologicznej maszującej religię tu nie widzę.

ocenił(a) film na 7
Rajwant

Ten film ma kilka przesłań. Po pierwsze pracoholizm, żeby nie wiem jak usprawiedliwiony okolicznościami, prowadzi do unieszczęśliwienia małżonka, zniszczenia rodziny itp. W pracy należy zachować umiar i to jest trudne gdy praca jest dla nas ważna lub ważne jest jej znaczenie dla innych. Po drugie religia ogłupia ludzi na tyle, ze dla zachowania jej zasad są gotowi na śmierć dziecka, ale wiedząc że sąd tego zabroni, sami kierują sprawę do sądu, bo z góry wiedzą jaki będzie wyrok. Wniosek z tego filmu dla mnie jest taki, że dorosły ma prawo odmówić uporczywej terapii i nikt nie ma prawa się wtrącać. Zakochać czy zafascynować się można niezależnie od wieku "obiektu" i stanu w którym jesteśmy. Sędzia płacze, bo wie, że gdyby zgodziła się na propozycję chłopak nie odmówiłby leczenia, ale nie mogła się na to zgodzić. Więc w jakimś sensie przyczyniła się do jego śmierci, a z drugiej strony dała mu prawo do odejścia. Bo mogła mu obiecać różne rzeczy, a potem się wykręcać, ale to nie było dla niej wyjście. I tak powinna była postąpić. A jednak szkoda chłopaka, bo młody, bo całe życie przed nim itp.

ocenił(a) film na 5
tomnbv

Czy to co wymieniłeś, że pracoholizm niszczy rodziny i związki, że religijne zasady są manipulacją (nielogiczne/dziwne) czy że obiekty obsesji mogą być w różnym wieku -kogokolwiek zaskakuje?
Jeśli film w tym zakresie miałby być odkrywczy to chyba tylko dla nastolatków, którzy wkraczają w dorosłe życie, żyjac wczesniej pod kloszem i nie obserwujac takich sytuacji w otoczeniu. A nie wydaje mi się by to miał być główny odbiorca.

Dla mnie jest to opowieść o wrażliwym ale zaburzonym młodym chłopaku, który pochodził z dysfunkcyjnej (religia) rodziny i nie poradził sobie z toksycznymi relacjami, w których tkwił. Nihil novi sub sole. Ani nawet nie miało to jakiegoś szczególnego przebiegu, który uzasadniałby nakręcenie tego filmu.
Dlatego film miałki, średni - zgodnie z wcześniejszą moją oceną - i nic więcej.

I Tobie i wszystkim innym, którzy odezwali się w tym wątku - serdecznie dziękuję za podjęty wysiłek. Moim zdaniem nic tu już nie wymyślimy i wypada temat wyciszyć.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Rajwant

Ten film był miałki? Coś na bakier z wrażliwością jesteś. Film jest piękny- o samotności, pragnieniu przynależności, zrozumienia. Takie jest przesłanie- kierować się miłością do drugiego człowieka.

ocenił(a) film na 5
Viola__filmweb

Dziękuje za wypowiedź.
Pozdrawiam ciepło.

ocenił(a) film na 7
Rajwant

Ja też:)

ocenił(a) film na 8
Rajwant

a kim ty jesteś, żeby ci pisać?

Rajwant

No właśnie chodzi o to, że nie ma.
Nie na wszystko są proste odpowiedzi. 

Rajwant

Boszszsz... mieć taką Rajwant w rodzinie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones