Nie jestem w stanie skomentować tego nijak inaczej. Liczyłam na naprawdę dobry film - bo i temat
ciekawy, liczyłam, że reżyserka zrobi z niego coś porządnego, wgryzie się w niego, przedstawi
wszystkie oblicza problemu. Podobnie jednak jak to miało miejsce ze "Sponsoringiem" mocno się
zawiodłam. Gra aktorska mnie nie przekonuje, wiele scen czy nawet postaci wydaje mi się
kompletnie niepotrzebnych - chociażby wprowadzenie żony Michała, która na samym początku
uwodzi Adama. Dlaczego to robi? Jej postać nie ma żadnego wpływu na fabułę i w moim odczuciu
jest po prostu zbędna. Ocenę daję, bo mimo wszystko byłam w stanie wytrzymać te półtorej godziny
i za sam fakt podjęcia się takiego tematu. Uważam jednak, że mógł on być zrobiony w lepszy
sposób.