Ten film zostanie pokazany na festiwalu w Kazimierzu Dolnym 5 sierpnia.
w moim odczuciu, kompletna porażka- oglądając miałam wrażenie że reżyserka jest nastawiona tylko i wyłącznie na wywołanie skandalu, vide potłuczona figura Matki Boskiej, młode aktorki znane raczej z romantyczno-serialowo-komediowych ról jako zakonnice, kiepsko z ładem i składem całości. Jak się tam zaplątała muzyka Michała Lorenca?!
pozdrawiam
Filmu jeszcze nie wiedziałam, więc ciężko mi ocenić. Pewnie moja ocena będzie bardzo subiektywna, bo lubię Romę Gąsiorowską, ale to się okaże. Bardzo czekam na ten film, a po twoim komentarzu nie wiem, czy słusznie...
p.s. Dziękuję i również pozdrawiam ;)
Hm, no cóż, moje wypowiedzi, przynajmniej o tym filmie, z byciem obiektywną nie mają wiele wspólnego. Inna sprawa, że po żadnym innym dwubrzegowym seansie nie byłam taka zirytowana. Co do Gąsiorowskiej- dziwnie było ją zobaczyć w habicie po roli w Sali Samobójców, a przede wszystkim po Magdzie z "Wojny..."
Czekam na Twoją opinię:)
Jak tylko obejrzę od razu napiszę. Teraz muszę czekać, aż wejdzie do kina w moim mieście ;]
A tak w ogóle podobał Ci się film Sala Samobójców?
Wiem, że nie na temat, ale jestem bardzo ciekawa, co o nim myślisz .
Czyli offtopujemy?
Mówiąc szczerze, przekonałam się dopiero za drugim razem. Wychodząc z kina po pierwszym seansie, byłam nieźle skołowana i trochę.... przerażona. Dopiero za drugim, kiedy pewne rzeczy już na mnie tak mocno nie działały, odkryłam piękne zdjęcia, niezłych aktorów i doceniłam mrówczą robotę, jaką Komasa musiał wykonać- a nie było to takie oczywiste, bo "Oda do radości" zupełnie mi się nie podobała:) W każdym razie, Sala Samobójców dla mnie jak najbardziej na plus- zarówno za temat jak i za formę :)
Mnie również bardzo się podobał, choć potem czytając różne komentarze zauważyłam kilka niedoskonałości, ale to nie zmienia faktu, że wywarł na mnie wielkie wrażenie. Oglądałam go kilka miesięcy temu, a cały czas siedzi mi w głowie. To film, który działa na psychikę... przynajmniej na moją.