ogląda się dobrze, ale jednak liczyłem na cos bardziej serio. bo horror to z tego tak naprawdę mocno średni. sam temat był świetny i można było go lepiej poprowadzić. na początku jest jeszcze ta niepewność, ale potem Craven obraca wszystko w żart. no i jeszcze ten drażniący dzieciak na pierwszym planie - nad wyraz zaradny skubaniec, istny "Kevin sam w domu kanibali". po coż to było? mimo tego, jeśli potraktować całość jako taką czarną komedię z lekką domieszką makabry dla familijnego grona to można całkiem miło spędzić czas. tylko nie nastawiajcie się na grozę.