Pod koniec filmu, gdy kończy im się paliwo w samolocie, Bond mówi, że nie ma gdzie lądować (dookoła same góry), jednak po tym, jak wypadają z herculesa samochodem widać doskonale, że teren jest płaski jak stół
To nie był Hercules, lecz Transall C-160, maszyna produkowana przez konsorcjum francusko-niemieckie. Fakt, że bardzo podobny.