Zdecydowanie wolę "Licencję na zabijanie" z filmów z Daltonem, ale debiut tego aktora w roli 007 też uważam za niezły. Scenariusz rocznicowego (25 lat minęło) bonda był napisany jeszcze z myślą o Rogerze Moorze, stąd bardziej "romantyczny" charakter filmu. Przyznam sie też, że Daltona wolałem w roli Bonda znacznie barzdeij od Brosnana, więc szkoda, ze zagrał 007 tylko dwa razy.