"prawda czasu, prawda ekranu".

Ale mimo to odzwierciedlenie realiów po drugiej stronie żelaznej kurtyny - raczej słabe.
Dlaczego czechosłowacka wiolonczelistka nosi męskie nazwisko?
Gdzie na pograniczu czechosłowacko-austriackim (a właściwie słowacko-austriackim) są wysokie, zaśnieżone góry?

Z perspektywy czasu nieco też irytuje naiwny motyw Sowietów złych ale też Sowietów dobrych (dowódcy KGB jako poważni, godni zaufania partnerzy?).
Dlaczego Sowieci latają do Afganistanu samolotem Transall zamiast jakimś sowieckim?
No i tradycyjnie: dlaczego Rosjanie niekiedy nawet między sobą gadają po angielsku?

Dobra już, dobra. Czepiam się braku jakichś tam realiów w obrazie czysto rozrywkowym.