Szczwana nastolatka, taka muzułmanka bez muzułmańskości, kradnie - ale oczywiście w dżilbabie, bo więcej można ukryć - klnie, ma pretensje do całego świata, tylko nie do siebie, nie chce się uczyć, bo chce być od razu bogata. Tak jak ci, których zaprosiła Złota Aniela. Chce się wyrwać, ale z czego - przecież swój lgnie do swego i tak tworzą się zresztą tzw. getta. Sami je tworzą, a potem narzekają. Niestety, "Francuzi" zaczynają robić filmy o "Francuzach" z "francuskimi" celami i aspiracjami. Oby nas to nie spotkało! Ten film nie dorasta do pięt np. polskiej "Cześć, Tereska". Oczywiście, można się dać ponieść pyskatemu urokowi głównej bohaterki (co wielu uczyniło). Ja tam wolę myśleć.
Widze, ze moral calej historii ominal Cie zajebiscie szerokim lukiem, albo co gorsza nie potrafiles wylapac tak prostego przekazu, ale w koncu jestes kotem, takze i tak szacun za to ze w ogole rozumiesz ludzka mowe, nie kazdy siersciuch to potrafi..
No i przeciez wlasnie o tym do czego moze doprowadzic takie myslenie byl film, mniejsza ze scena finalowa, ktora byla naciagana, ale w filmie po kolei mielismy lopatologicznie wymieniane wartosciowe momenty zycia, ktore bohaterka w zwiazku ze swoim "zrytym lbem" i systemem wartosci wyciagnietym z teledyskow MTV traci.
Divines jako film jest wyrazna krytyka tego o czym piszecie kochane zwierzaczki.
To ze w ostatniej scenie ludzie z getta za zaistniala sytuacje obwiniaja policje i straz jest doskonalym podsumowaniem calego absurdu, przeciez rezyser nie mogl wrzucic na ekran napisu dla ludzi, ktorzy nie potrafia wlaczyc myslenia podczas ogladania, o tresci "Oni sie myla- patrz scena z podpalaniem!!".
Nie wiem co jest bardziej przerazajace, to ze mlode pokolenie ma zryty system wartosci, czy to ze starsi ludzie najwyrazniej nie posiadaja wyobrazni i maja klopoty z interpretowaniem nawet najprostszych obrazow.
Jeżeli mogę to dołączę.A tak, krótko z mojej strony - każdy kij ma dwa końce - 9/10 !!!
Ubawiłeś mnie aaronie. Poziom nauczania obniża się radykalnie, a o samokształceniu nikt już nie myśli. Stąd Twój wpis, którego nie rozumiesz.
Przeciez w każdym twoim zdaniu da się odczuć mega niechęć do głównych bohaterów tego filmu i właśnie ta niechęć przycmiła rzetelną ocenę.
Co do niechęci - masz sporo racji, co do rzetelności, można by dyskutować. Marzysz o superobiektywizmie? On nie istnieje. Ostatecznym - fakt, że mało wyszukanym - kryterium jest prosty fakt, czy mi się coś podoba, czy nie. Potem to można ubierać w słowa na obronę tego aktu lub przeciwnie.