W porównaniu do filmu z 1973 roku ( o książce nawet nie będę wspominał) ów "dzieło" wygląda równie biednie jak występ naszych "piłkarzy" na każdej większe imprezie piłkarskiej od 2002 roku....Zero klimatu, beznadziejna reżyseria, fatalny dobór GŁÓWNYCH bohaterów, przekłamania fabularne, fatalne zdjęcia ( PUSZCZA!!!!!) fatalna muzyka.
Doskonale rozumiem fanów tegoż Potworka jednakże do mnie on kompletnie nie przemówił. Ot z porządnej powieści zrobiono głupkowatą bajkę dla dzieci...
Uwielbiam książki Sienkiewicza. Uwielbiam filmy na podstawie książek Sienkiewicza. Posiadam całą trylogię na oryginalnych DVD i mógł bym ją oglądać na okrągło. Niestety... Polskie kino za tej strasznej, biednej komuny stać było na tworzenie megaprodukcji, a za tego pięknego, bogatego kapitalizmu poszło w stronę niskobudżetówki. To widać w "Ogniem i mieczem", który jest wyraźnie biedniejszy od "Potopu" i to widać w tej wersji "W pustyni i w puszczy" w porównaniu z wersją z 1973 roku. Od czasu, jak nam nastało królestwo jaśnie i miłościwie nam panującego króla - pieniądza, wszędzie się tylko szuka oszczędności za wszelką cenę. Nawet za cenę wyrzucania w błoto tych, które kapitaliści z bólem serca wyciągają z sakiewki. I taki mamy tu właśnie przypadek. Kasa wywalona w błoto.
P.S. Dopiero teraz zauważyłem, że ten film reżyserował ten sam reżyser, który robił też "Wolverina", co było dla mnie zaskoczeniem, a teraz tobi "Grę Endera", co jest dla mnie jeszcze większym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że nie spapra Endera tak, jak "W pustyni...". Może jak ma więcej kasy, to potrafi więcej wykrzesać.
W Polsce nigdy nie było żadnego komunizmu, tylko kapitalizm i III RP. Polska była piękna, kolorowa i kapitalistyczna. Zarówno wcześniejsze, jak i to "W pustyni w puszczy jest fajne.
Po części masz rację, jeśli chodzi o porównanie z wersją z 1973 - tamta jest o wiele lepsza. Ale ta nie jest aż taka zła ;p