Piękny raczej nie <nudy / ziew> / fabuła o niczym, flaki z olejem / zdjęcia tak fantastyczne. Doznania tak nie estetyczne, ale na widok Kate Winslet.

Nie lubię Kate Winslet, wolałabym, żeby wybrali do tej roli inną aktorkę, ale cóż... Zgadzam się z Wami - piękne zdjęcia i kolory wszystko rekompensują. Pod wpływem tego filmu, wybrałam się na objazd po Maroko, nie tylko w stronę Marakeszu - to mówi samo za siebie :-)

i jak? zostaly jakies komuny? dalej jaraja czarny marokanski?
jak mozna nie lubic K.W.?! tylko dzieki niej ten film daje sie ogladac (ba jak na reklamowke Maroka jest ciut przydlugi)

Jak najbardziej można nie lubić K.W. Nie jestem jedyna, co w tym niby dziwnego? Każdy ma swoich ulubionych i mniej ulubionych aktorów.

A propos "komuny" i "czarny marokański", to nie do końca rozumiem o co Ci chodzi, ale jeśli chodzi o hippisów i narkotyki ( a tak się domyślam z Twojego postu ), to zgodnie z tradycją ciasteczka pieczone na marokańskie wesele, zawsze zawierają odrobinę haszyszu. Niestety nie mam pojęcia, co to jest "czarny marokański". Jeśli interesują Cię ta tematyka ze szczegółami, to musisz zapytać kogoś innego, bo to akurat nie było treścią mojej podróży. Polecam góry Atlas - są przepiękne. Kultura Berberów niezwykle ciekawa. Z miast jak najbardziej Marrakesz, Fez i Essauira - każde z nich ma niepowtarzalny klimat. Nie polecam Casablanki - miasto brzydkie i "bez duszy", tylko stojący na brzegu Atlantyku meczet Hassana przykuł moją uwagę. Warte obejrzenia ruiny Volubilis i wiele innych miejsc. Generalnie bardzo kolorowy i ciekawy kraj.

It is real misery, ze nie lubisz K.W. Ale nie przejmuj sie! To doprawdy niewielki defekt. TO jest uleczlane! Terapie nalezy zaczac od obejrzenia "Lektora" :)
Dziek za marokanskie tipy. Pomimo uwodzicielskich foto z filmu i Twojej rekomendacji nie planuje w najblizszym czasie wizyty w Maroku. (chyba, ze zamieszka tam K.W.) Ten kraj nie kojarzy mi sie dobrymi spotami windsurfingowymi, trasami rowerowymi. (chociaz jest tam dosc znana, jedna z niewielu w Afryce stacja narciarska w Oukaïmeden, w Gorach Atlas wlasnie)

"Lektora" oglądałam - świetny film, ale na pewno nie z powodu Kate Winslet. Żaden film nie jest w stanie zmienić tego, że po prostu nie lubię tej aktorki i tyle. A propos "TO jest uleczalne", to wybacz, ale nie lubię dyskusji na takim poziomie, równie dobrze mogłabym zaproponować leczenie Tobie. Wesołych Świąt.

Alez masz racje!
Przez chwile byłem bez dostępu do netu bowiem uczestniczyłem w grupowej terapii "Uzaleznionych od usmiechu Kate Winslet". Obawiam się, ze nie dali rady...
Jeśli nie "Lektor" to może "Rozważna i romantyczna". TO jest uleczalne! :)