Nie rozumiem dlaczego więkoszość osób(dzieci) na filmweb. Tak go krytykuje. Jak dla mnie zagrał bardzo dobrze na pewno zostawiając moore'a daleko z tyłu. Część bardzo dobra. Nie wiem czy zwróciliście uwagę na bardzo dobre sceny walki ta na plaży. Bardzo dobre i dynamiczne sceny walki(chyba najlepsze aż do CR). Jak porównać to sobie z Moore'em który raz z pięści łokcia i kolanku bił(co jest żałosne) to widać różnicę. Jeśli o mnioe chodzi to jest ten aktor w czołówce osób wcielających się w 007. Tylko nie rozumiem dlaczego na świecie został tak słabo przyjęty a szkoda bo MGM proponowało mu później kolejne role jako Bond ale on zrezygnował ze względu że się nie podobał ludziom.
Kompletnie nie pasuje do roli Bonda. Ma twarz jak z reklamy szamponu, jest mdły i nijaki. Film sam w sobie (fabuła i cała reszta) jest dobry - tym gorzej, że psuje go fatalny odtwórca głównej roli. Każdy aktor grający Bonda miał jakiś pomysł na swoją postać - każdy poza Lazenbym. On nie ma ani nonszalancji i nieco brutalnego uroku Connery'ego, ani elegancji i ironicznego podejścia Moore'a, ani fatalnej aury Daltona, ani wszystkiego tego skombinowanego razem, jak u Brosnana. Lazenby mógłby z powodzeniem zagrać urzędnika bankowego albo agenta ubezpieczeniowego, ale nie Bonda.