Do 007 kobiety lgną. To wiadomo. Nawet jak któraś pozuje na niechętną, to bardzo szybko zmieni zdanie. Jak jednak agent to robi? Otóż we "W tajnej służbie . . ." on po prostu spędza z dziewczyną dużo czasu. Chodzą razem wszędzie i dużo konwersują. A czym dokładnie on ją tak zajmująco zagaduje? Otóż tego widz się nie dowie. Te ich randki odbywają się na tle muzyki. Czyżby autor dialogów zwyczajnie poszedł na łatwiznę bo nie chciał się wysilać?