Aktor wyglądał jak policjant z Gangu Olsena [ totalnie się nie nadawał do roli Bonda] , nudny, akcja ciągnełą sie niesamowicie, nierealny. 4/10
Nierealny? Ten film jest o kilka razy bardziej realny niż te "realistyczne" Bondy z Craigiem. ;)
Najbardziej mało realny jest "Świat to za mało" i "Golden Eye"
Ale co z tego - nie o to w Bondach chodzi.
Jeśli autor tego tematu tego nie rozumie - polecam "Janosika"
Bond to gadżety akcja ale nie da sie ogladać filmu tak nierealnego przez co nudnego. W goldeneye i świat to za mało jest nierealnie ale widz sie nie nudzi.
Też uważałem, że to najgorszy Bond, do czasu, aż obejrzałem Quantum of Solace - to dopiero jest bondowska porażka.
do stranger Mówisz ze jest realniejszy niż te z craigiem ? to jak bloffert przezył bobsleje
A jak Craig praktycznie bez szwanku wyszedł z tej kraksy z Astonem Martinem w CR? Samochód przekoziołkował osiem razy, a on zaledwie stracił przytomność.
Wcale nie taka zła część.
Mi się podobała mimo tej dawki nadzwyczajnego "realizmu".
A George Lazenby wcale źle się nie spisał, nie miał bym nic przeciwko gdyby miał grać Bonda zamiast takiego Craiga.
Jeszcze można dodać że jedna z bardziej klimatycznych części serii, choć do najlepszych dużo brakuje.