Film przesłodzony do granic możliwości. Aż mdli.
Wszystko tak pięknie się składa. Zero realizmu.
Bajki na resorach.
Popieram . Żenujący na każdym kroku film . Słodki żałosny amerykański gniot !!!!
Ten film miał być taka słodką bajką, a nie jakimiś francuskim filmem psychologicznym, gdzie bohaterzy godzinami anializują swoje uczucia. Tylko, ze trochę im nie wyszło, bo historie są po troche nudne. Podobał mi się Sylwester w Nowym Jorku, który był w podobnym stylu, ale był dużo ciekawszy. Nie ma jednak co przesadzać, że jest to ckliwe romansidło. Było parę dobrych momentów, jak epizod z Julią Roberts, choć jako całośc film mnie znudził lekko