Scena rozmowy z Vladimirem i rosyjski akcent zagrane przez Anne Hathaway po
mistrzowsku!
Choć przyznam,że Quuen Latifah rozwaliła mnie z tym klęknij przed
Nzamiiicośtamjakośtam ;)
I oczywiście nie mogłabym wspomnieć o scenie (wyłącznie o tej jednej,bo
całą jej grę uważam za beznadziejną i chyba powinna zostać przy śpiewaniu)-
Taylor Swift i jej taniec "nie jestem cheerleaderką" co w rzeczywistości
oznacza "tańczę jak dz****" ;))
Oj tak, ta rozmowa była wspaniała! Anne świetnie ją zagrała :D. Akcent miała genialny ;).
majstersztyk! ;)
Dodam jeszcze, że pomimo podobnej fabuły do Love actually, jakoś podczas
oglądania filmu nie porównywałam go do wyżej wspomnianego. Dla mnie po
prostu to był ciepły,dobry film,w sam raz na Walentynki.
Nie bardzo rozumiem dlaczego ktoś zarzuca,że film nie był śmieszny,przecież
to film z gatunku komedia romantyczna,a nie stricte komedia. Polecam
poczytać o różnicach i wówczas się wypowiadać. Głównym wątkiem powinna być
miłość i myślę,że zostało to zrealizowane.
Ponadto fajnie było oglądać tylu dobrych aktorów jednocześnie w jednym
filmie,a jeśli nie wszyscy uważają ich większość za dobrych,to na pewno
wiele osób mogło znaleźć tam kilka ulubionych aktorów będących nareszcie w
jednym filmie :)