Właśnie, jak zobaczyłem obsadę, to się załamałem. Co Shirley MacLaine, Jamie Foxx czy nawet Kathy Bates robią w "Walentynkach"? Mniej mi szkoda takiej Julii Roberts, ale też przecież talent ma dużo większy niż potencjał takiego filmu ;P
Dla mnie to nie są dobrzy aktorzy. No jedynie Bradley Cooper i ewentualnie Jamie Foxx trzyma poziom.
"jedz, módl się, kochaj" w którym gra taka J. Roberts to ja nie zaliczam do tych przeżutych komedii romantycznych z Astonem
Dlaczego odrazu marnujących się ? czy jest gdzieś powiedziane że ci aktorzy nie mogą grać w tego typu produkcjach ? czy Foxx ma tylko grać w filmach akcji i sensacjacach.
Człowieku ty żyjesz w innym świecie pora obudzić się - tam gdzie dobrze płacą tam są dobrzy aktorzy - tam gdzie są dobrzy aktorzy tam jest znakomity film.
nikt nie mowi, ze to niezrozumiałe, przecież wiadomo, że dostają za to dużo kasy, ale role są płytkie, często nawet nie z winy aktora tylko np. scenariusza. A przeciez film z dobrą obsadą nie musi być dobry, jest mnóstwo filmów, które pomimo świetnych aktorów były bardzo słabe. W "Walentynkach" mogliby grać np. Al Pacino, Nicholson, De Niro, czy inny Malkovich, a film ten nadal byłby płytki i słaby...;)
nie wiem dlaczego na siłe chcesz nam wcisnąć, że to dobry film, skoro my uważamy że to klapa. mogli by bardziej wyrazić emocje, 'podkolorować 'scenariusz. ja 6 dałam za astona i marchewki
Nie wiem dlaczego chcesz mi wcisnąć twoją prywatną ocenę filmu ? powiadam tobie że nie każdy myśli twoimi płytkimi kategoriami.
Tak marchewki jeśli tylko dla ciebie liczą się marchewki w tym filmie to brak mi słów :(
nie tyle co liczą, a najbardziej mi sie podobały. jeżeli tobie sie film podobał, a marchewki są płytkie, to wyobraź sobie jak płytki jest dla mnie ten film skoro podobają mi sie marchewki. poza tym, nie odpowiedziałeś na pytanie.
napisałam, że chcesz na siłe udowodnic, ze to dobry film, ty napisałeś, że ja to usiłuje, a ja zapytałam sie w którym momencie wypisałam jakies argumenty przekonywujące lub nie do moich racji ku*wa
jak to już napisałem w temacie "Złej kobiety":
tak oto z mojej uwagi na temat filmu, zrobiła się kłótnia z docinkami osobistymi, i to w ciągu kilku pierwszych postów.
a ja obejrze chętnie ten film ;) lubie przyjemnie filmy :) dla mnie łatwy film to nie płytyki film :) a komedie romantyczne bardzo lubie :) są proste w odbiorze i fajnie się przy nich zrelaksować :)) oczywiście lubie też te ambitne produkcje :) gdzie rzeczywiście odwalono kawał ciężkiej dobrej roboty :) ale takie filmy też są fajne :) i ja je oceniam w swoejej kategorii :) czyli jeżeli film nalezy do kategorii komedia romantyczna to nie rozumiem porównań do jakiś thrillerów czy filmów sensacyjnych :)) to są film z innej beczki ;) więc napisze o wrażeniach po obejrzeniu :)