PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1066}
7,5 36 561
ocen
7,5 10 1 36561
7,3 17
ocen krytyków
Wall Street
powrót do forum filmu Wall Street

Oglądając dzieło stworzone przez Olivera Stonea nie mogłem
oprzeć się wrażeniu, że robiąc ten film, reżyser zupełnie zapomniał o zwykłym widzu.
Uważam, że film jest skierowany do wąskiej grupy osób, która pasjonuje się
giełdą, bankowością, finansami. Moją uwagę potwierdza dodatkowo fakt, że film
jest dedykowany maklerowi giełdowemu. Podsumowując Oliver Stone zrobił film
o konkretnym środowisku dla wybranych ludzi. Czy widz, który nie jest maklerem giełdowym, nie pracuje z pasją w banku czy Ministerstwie Finansów, może po obejrzeniu tego obrazu czuć się w pełni usatysfakcjonowany? Odpowiedź brzmi: nie!
To prawda, że pod względem technicznym film zrobiony jest perfekcyjnie.
Bardzo dobrze pokazane jest środowisko ludzi związanych z amerykańską giełdą.
Zapewne sfilmowanie tego z taką dbałością o szczegóły kosztowało twórców wiele pracy.
Tym bardziej trzeba docenić grę aktorską, która też jest na wysokim poziomie.
Dla mnie jednak, oprócz tych powyższych rzeczy, film jako całość powinien wciągać widza.
Oglądający powinien utożsamiać się z bohaterami. Czuć tą ich historię, jak własną.
Mnie, oglądając ten film, tego właśnie zabrakło. Stąd moja ocena pół na pół, czyli 5 na 10.

sansin

odpowiedź na twoje pytanie brzmi: tak. nie jestem maklerem giełdowym, nie mam nic wspólnego z pracą w ogóle(szkoła), a film uważam za bardzo dobry.

ocenił(a) film na 8
sansin

Film pokazuje system "demokracji", bogacenia się 1% na świecie.... B. ciekawy ... polecam wszystkim

andpol

Yyy czemu demokracji ??
Zeby nie było nie jestem demokrata i z chęcią moge na nią popluc ale nie widzę związku

ocenił(a) film na 8
sansin

Zdecydowanie. Podobnie jak @janko_byzkant.

ocenił(a) film na 8
ZupkaChinska

Też nie mam nic do czynienia z giełdą, praną forsą, itd. Nienawidzę w ogóle ekonomii, ale film mi się bardzo podobał.
Muzyka na końcu filmu była najlepsza.

sansin

"Czy widz, który nie jest maklerem giełdowym, nie pracuje z pasją w banku czy Ministerstwie Finansów, może po obejrzeniu tego obrazu czuć się w pełni usatysfakcjonowany? Odpowiedź brzmi: nie!"

Większych głupot dawno nie słyszałem, czy tym myślisz, że ludzie pracujący całymi dniami na giełdzie mają jeszcze ochotę po pracy oglądać filmy na ten temat?

"Dla mnie jednak, oprócz tych powyższych rzeczy, film jako całość powinien wciągać widza.
Oglądający powinien utożsamiać się z bohaterami. Czuć tą ich historię, jak własną."

Kolejna złota myśl, gdy oglądasz film o mordercy, to też chcesz utożsamiać się z bohaterem i czuć jego historię jak własną?

"Oglądając dzieło stworzone przez Olivera Stonea nie mogłem
oprzeć się wrażeniu, że robiąc ten film, reżyser zupełnie zapomniał o zwykłym widzu."

Przecież to nie jest poradnik, materiał instruktażowy ani wykład akademicki z inwestowania na giełdzie, a historia o ludziach, którzy mają akurat taką a nie inną pracę - w ten sposób film jest uniwersalny, dla zwykłego widza.

ocenił(a) film na 8
badtaste

Maklerzy i praca całymi dniami? Kto Ci takie bujdy naopowiadał. Praca jest na pewno stresująca, ale Ci ludzie pracują stosunkowo krótko w porównaniu do tych, których często mijasz na ulicach. Giełda pracuje od 9(zapisy są od 8:30) do 17:30, czyli daje to max 9 godzin dziennie 5 dni w tygodniu. Dla porównania niejedna osoba w fabryce musi robić ponad 55 godzin tygodniowo przy taśmie, aby zapewnić jako taki byt rodzinie, a za to dostaje wypłatę kilka lub nawet kilkanaście razy niższą od takiego maklera. Do tego taki pracownik coś realnego produkuje, a makler jest tylko pijawką, która wysysa efekty cudzej ciężkiej pracy.

aqu32

http://www.filmweb.pl/film/Spekulant-1999-9203
masz cos racjii ten film duzo pokazuje ta prace

ocenił(a) film na 8
badtaste

Prawdziwymi inwestorami są w obecnych czasach tylko zwykli szarzy ludzie (oraz fundusze inwestycyjne), którzy zarobione pieniądze inwestują w akcje jednej lub kilku firm i czekają miesiące czy lata, aż uzyskają konkretną stopę zwrotu (choćby z dywidendy). Natomiast maklerzy potrafią jednego dnia jednym i tym samym papierem obrócić kilka razy,seryjnie kupując i sprzedając. Do tego masowo spekulują - a to źródło ostatniego wielkiego kryzysu gospodarczego.

ocenił(a) film na 8
aqu32

Ktoś pracuje głową, a ktoś fizycznie przez całe życie. Biedni zawsze będą narzekać.

ocenił(a) film na 8
Sier

Z punktu widzenia gospodarki to taka sama 'praca' jak granie w kasynach.

ocenił(a) film na 8
aqu32

Nie rozumiem co porównujesz do grania w kasynach?

Jedno i drugie jest niezbędne dla gospodarki. Fizyczną pracę może wykonywać każdy, naturalnie więc pensje są niskie. Czy to takie dziwne?

ocenił(a) film na 8
Sier

Nie neguję roli giełdy - była stworzona w dobrych celach. Ale w dzisiejszych czasach jest już cieniem samej siebie. Została stworzona do pozyskiwania kapitału. Ale obecnie w 95% to hazard i spekuła nie dająca gospodarce absolutnie żadnych korzyści, a coraz częściej gigantyczne straty. Nie brakuje osób (także samych bankierów), którzy nazywają to wprost pasożytowaniem na gospodarce.

ocenił(a) film na 8
aqu32

Nie wiem o jakich dobrych celach mówisz, to biznes jak każdy inny. Państwo zapewne nieźle to podatkuje, może nie aż tak jak kasyna, ale pewnie nie narzekają.

A Ci "prawdziwi inwestorzy, zwykli szarzy ludzie" nigdy nie wygrają na tym. Nie mają pojęcia jak to działa. Procent osób, które na tym zarabiają, nie tych którzy raz na jakiś czas wygrają, a potem wszystko spuszczą, jest niewiarygodnie mały. Są to ludzie pokroju Gordona Gekko. Jakby nie patrzeć oni napędzają gospodarkę, podobnie jak zagraniczni inwestorzy, którzy zdecydowanie dominują w Polsce i tworzą masę miejsc pracy.

Ludzie nie lubią takich co się wyróżniają, tych co się obławiają kiedy oni harują. Tak to już jest, ktoś zatrudnia ludzi, a ktoś po prostu wykonuje polecenia i wiecznie narzeka jakie to jest niesprawiedliwe.

ocenił(a) film na 8
Sier

Jakie dobre cele? Giełdy powstały przede wszystkim po to, by firmy, które na nie wchodzą, mogły pozyskiwać kapitał inwestycyjny bez zaciągania kredytów. A inwestorzy zakupowali akcje, by w długim terminie coś na tym zyskać. I mniej więcej do połowy lat 80ych tak to wyglądało, za wyjątkiem kilku kryzysów wywołanych bańkami spekulacyjnymi. Ale potem weszły komputery (oraz para Reagan/Teacher) i giełda w ekspresowym tempie zaczęła zmieniać się w kasyno, przy okazji uciekając od realnej gospodarki. Dziś wartość środków na giełdach dziesiątki lub nawet setki razy przekracza wartość realnej gospodarki. Ogromna większość tych 'środków' ukryta jest we wszelakich kredytach, swapach, derywatach zupełnie bez pokrycia.
Gospodarkę napędzają realna produkcja i usługi, które tworzą wartość dodaną gospodarki, a nie przerzucanie wirtualnych bitów (akcji) z jednego miejsca w drugie.

ocenił(a) film na 9
sansin

Twórcy filmu mają się zniżać do poziomu widza, czy widz ma starać dostosować się do poziomu twórcy? Mimo, iż osobiście nie jestem zainteresowany specjalnie tematyką finansową to film oglądałem z zainteresowaniem, gdyż temat został ukazany w ciekawy sposób. Poza tym film niesie ze sobą wiele prawd życiowych, które uważny odbiorca jest w stanie dostrzec.

ocenił(a) film na 8
sansin

Nie jestem maklerem giełdowym i czuję się bardzo usatysfakcjonowana.

ocenił(a) film na 8
sansin

Mi również film się podobał,pomimo że z tematem w filmie mam mało wspólnego.

ocenił(a) film na 9
sansin

fakt, że dla pasjonatów rynków kapitałowych film jest perełką, a oglądanie to prawdziwa uczta, ale moim zdaniem film jest dla każdego, nie trzeba znać modeli wyceny akcji żeby polubić ten film, Stone świetnie ukazał wszechobecną (w dzisiejszych czasach szczególnie) pogoń za pieniądzem, chciwość, przebiegłość itd. świetna gra Sheenów czy Douglasa, dla mnie kwintesencją tego filmu jest ukazanie biura maklerskiego - telefony dzwonią, kartki latają, wszyscy się drą, biegają, ta ekspresja i emocje towarzyszące nawet minimalnym zmianom kursu

ocenił(a) film na 7
sansin

A ja się zgadzam w większości z autorem wątku. Ewidentnie film jest dobry, pokazuje, że pieniądz rządzi światem, chciwiość nie popłaca itp itd... aczkolwiek momenty, które przepełnione były tą ich 'giełdową' gadką i "ekonomicznym językiem" przeciętnego widza mogły zwyczajnie znudzić. Dałam 7/10 ze względu na świetną kreację Michaela Douglasa.
Tak czy siak myślę, że film godny polecenia ;)

ocenił(a) film na 8
sansin

trafnie opisałeś to co ja czuję. Za dużo niuansów. Aczkolwiek ogólnie- film dobry.

sansin

Hahahahahahahhahahahhahahahhahahahhahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahahahah hahhahahhahahahahahhhahahahahhahahahahahhahashahhahhahahahahhahahahahhahahahahah hahahahahahhagahagagaggagagghahhahahah padłem

sansin

Hahahahahahahhahahahhahahahhahahahhahahahahahahahahahahhahahhahahahahhahahahahah hahhahahhahahahahahhhahahahahhahahahahahhahashahhahhahahahahhahahahahhahahahahah hahahahahahhagahagagaggagagghahhahahah jeblem

ocenił(a) film na 8
sansin

Eee tam... Zgodzę się, że niuansów giełdowych jest tu trochę za dużo i laik się w tym nie połapie, jednak meritum tego filmu tkwi gdzie indziej: to po refleksja na temat kapitalizmu, osobliwie w wydaniu, jaki panował w USA za Reagana, zaś węziej to kolejna wersja historii młodziana kuszonego przez charyzmatyczne zło. Nie trzeba się znać na giełdzie, by te motywy pojąć, uważam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones