UWAGA SPOILERY
Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, ale dla mnie w "Wanieczce" tej baśniowości nie ma tak wiele. Może wątek Nadi i Gawriłowa jest rzeczywiście trochę odrealniony, ale w filmie duży nacisk położono na tło historyczne, obyczajowe - kryzys lat 90-tych, korupcja, strajki, prawo silniejszego... Niby końcówka daje nadzieję na przyszłośc, ale ta przyszlość dla głównych bohaterów wcale nie będzie łatwa...
I nie nazwałabym tego filmu komedią romantyczną, to właśnie tak, jak napisane jest na filmwebie - to dramat z wyraźnym wątkiem romansowym.

No tak. Masz zupelna racje. To co napisalem ,nie mialo byc w zadnym razie recenzja.. Probowalem tylko przekazac,co mi w duszy gra krotko po obejrzeniu filmu.. Tak ,tlo historyczno -obyczajowe jak napisalas jest przedstawione bardzo wyraznie. Wiemy gdzie sie dzieje akcja,wiemy jaka jest cena przemian i jakie jej konsekwencje. Jednak pozostaje to tylko tlem. Tlem dla historii o milosci. I. masz racje,ze to nie jest komedia romantyczna. Nie pomyslalem.. Jednak koncowka jest dla mnie happy endem. Co z tego ,ze nas scigaja,co z tego,ze nie ma pieniedzy. Mamy siebie,damy rade,chocby caly swiat byl przeciwko nam. Pozdrawiam i dziekuja za celne uwagi

Hehe, trochę mi głupio, bo wyszło, jakbym Cię krytykowała albo coś, ale chciałam po prostu wyrazić swoje zdanie, bo "Wanieczka" to jeden z moich najbardziej ulubionych filmów.
Piszesz, że ta warstwa historyczno-obyczajowa jest tylko tłem, ale jak dla mnie było trochę tego za dużo. Według mnie tej Historii mogłoby być zdecydowanie mniej.
Tak, końcówka jest happy end. I bardzo dobrze. Bo to właściwie mimo wszystko bardzo pozytywny film, pokazujący, że wśród tego całego syfu, bagna i w ogóle, można znaleźć bliską osobę, z którą będzie walczyć się o szczęście. Mimo wszystko, na przekór wszystkim... I to chyba w tym filmie jest najważniejsze.
Ja też pozdrawiam i dziękuję za szybką odpowiedź.

Prosze niech Ci nie bedzie glupio,bo ja nie poczulem sie przez Ciebie krytykowany. W sposob kulturalny i rzeczowy odnioslas sie do mojego wpisu. I jestem Ci tylko za to wdzieczny. Taka dyskusja daje do myslenia. Wzbogaca. Dziekuje.....

W takim razie nie jest mi głupio. Bo rzeczywiście moim zamierzeniem nie był krytyka, tylko chęć podzielenia się własnymi przemyśleniami z osobą, która zechciała napisać tych kilka słów po obejrzeniu filmu. Pozdrawiam raz jeszcze.