Film na poziomie E=mc2, a to znaczy taki sobie. Wiele dziur w scenariuszu, który w komedii powinien być super dopracowany (nie będę spoilerował). Poprawna rola Reno, ale nie miał czym grać. Nie wiem czy 20-niemal-letnie Japonki zachowują się jak 10-letnie Polki... Może. Wiem natomiast, że Luc Besson zszedł na psy, podpisując się producencko pod tym filmem. Pomiędzy humorem "Piątego wymiaru", a "Wasabi" piętrzą się oceaniczne fale.
To jest bardzo dobry film, ale z humorem. Zapewne jakby był bardziej poważny (jak Leon Zawodowiec) to bardziej by ci się spodobał.
Nie. Nie chodzi mi "poważność" kontra "śmieszność" (bardzo lubię komedie), tylko o poziom. Przy czym nie zakładam, że zjadłem wszystkie rozumy, zawsze piszę od siebie.
Tylko, że jedno wynika z drugiego. Robiąc taki film pół poważnie, dziwnie to wychodzi, bo bardzo nierealistycznie.