Jestem w stanie zrozumieć wiele ale tak fatalnego scenariusza, to ja dawno nie widziałem. Dialogi są marne, peeypetie bohaterów to kpina a już sytuacje gdzie coś się objawia gdy bohaterowie tego potrzebują jest totalnym pójściem na łatwiznę. Reżyser też chyba myślami był w innym miejscu zupełnie i odbębnił swoją robotę. Aktorzy jak z jakichś przeciętnych seriali telewizyjnych. Zupełnie brakowało między nimi chemii na ekranie a gra była zwyczajnie słaba lub przeciętna w porywach. Tylko zdjęcia momentami wydawały się przemyślane no i muzyka. Cały film wygląda jak B klasowiec realizowany z myślą o rynku wideo w późnych latach 90 i wygląda tak jakby dział się w tamtych czasach. Problem w tym, że rozgrywa się współcześnie a w tle pobrzmiewa muzyka jakby new wave. Wyszedł więc stylistyczny śmietnik. Może ktoś na nim coś dla siebie znajdzie? Ni to Stephen King ni to Graham Masterton ani Dario Argento. Takie byle co będące miksem wszystkiego po trochu.
To się sam podsumowaleś w tej chwili i zrobiłeś z siebie kompletnego idiotę. Udowodniłeś jakim jesteś ignorantem o przeciętnej inteligencji i niewyparzonym języku. Skoro jesteś taki mądry i taki świetny z ciebie krytyk, to jak mogłeś napisać, że nie widziałeś "Przeminęło z wiatrem", ale wiesz, że wysoko byś go nie ocenił? Przecież to zaprzeczenie wszystkiego co o sobie myślisz! Jak można ocenić film skoro się go nie widziało. W tym momencie zastanawiam się czy ten w ogóle widziałeś, czy poczytales recenzje w internecie.. Kompletny kretyn, który twierdzi, że potrafi ocenić film nawet go nie oglądając. Żałosne
Sprawiasz wrażenie debila, który nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafi. Zresztą określenie "sprawiasz" jest nieuczciwe, bo ty po prostu jesteś skończonym, opóźnionym w rozwoju, kretynem, który nie rozumie nawet zdania prostego, a co dopiero złożone xD W dodatku musisz być strasznie samotnym kretynem
Osoba, ktora odpisuje mi na komentarz na filmweb w weekend z soboty na niedziele o 3 rano zarzuca innym samotnosc hahaha. O matko, gdyby hipokryzja potrafila latac, to siegal bys wysoko gwiazd.
Panie Gówno, idź się przylep do innej podeszwy. Nie widzisz, debilu, że nikt nie chce z tobą rozmawiać.
Moja teoria jest taka, że Wan jest w związku z Wallis, która jest dosyć średnią aktorką i dlatego obsadził film sami amatorami zebranymi z jakiegoś dworca autobusowego, by ta na ich tle lśniła.