I tu się zgodzę! Recenzja nie zostawiła suchej nitki na całkiem dobrym filmie. CO prawda faktycznie niepotrzebna fragmenty z narzeczoną głównego bohatera i dość śmieszna z początku historia iście przypominająca "Oszukac przeznaczenie", ale chodzi o przesłanie. O ten ukryty sens, który jednak jest w filmie zawarty. A poza tym reżyser powoływał się na "nazwisko wielkiego pisarza, który teraz przewaraca się..." pewnie dlatego, że książką Wellsa zainspirowała go, a to duży sukces. Nigdzie nie jest powiedziane, że ekranizacja ma być wiernym dziełem, wręcz przeciwnie dopuszcza zmiany [np. ekranizacja Ludzi Bezdomnych, gdzie juz na samym początku mamy zupełnie inną finalizację historii niż w książce], ale rozumiem fanów książki i ich niezadowolenie. Mimo wszystko zbyt srogo potraktowany film!

całkowicie popieram. to że film jest zrealizowany na podstawie książki nie musi oznaczać (i często tak jest) iż ma być dokładną kopią. osobiście uważam iż dobrze że tak sie dzieje ze filmy odbiegają od oryginału gdyz po przeczytaniu ksiązki film wcale nie fascynuje,a tak to przynajmniej widz jest zaskoczony zmiana akcji itp itd