PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31093}

Wehikuł czasu

The Time Machine
6,8 40 318
ocen
6,8 10 1 40318
4,7 3
oceny krytyków
Wehikuł czasu
powrót do forum filmu Wehikuł czasu

Recenzja

użytkownik usunięty

"Boże, rozjebaliśmy księżyc" powiedziałem sam do siebie i prawie z łzami w oczach przerwałem na chwilę oglądanie filmu. Wróciłem dopiero po kilkunastu sekundach zadumy. Gdy oglądam film, który przedstawia wizję przyszłości w tak sugestywny i efektowny sposób jak "Time Machine", to nie pozostaje mi nic innego jak siedzieć wciśniętym w fotel i z rozdziawioną buzią obserwować dziejącą się na ekranie akcję. To jest właściwie główny, jeżeli nie jedyny, atut tego filmu. Efekty specjalne są po prostu bajeczne. Pokazana podróż w czasie, gdy wszystko zmienia się dookoła bohatera, gdy budowane są miasta, gdy następują katastrofy, jest po prostu bajeczna. Urzekł mnie również świat przyszłości w roku 800,000. Rasa myśliwych jest niesamowita. Wymiękłem.

Sam film jest remake'iem dzieła z roku 1960 o tym samym tytule. Pamiętam jeszcze, gdy jako mały, raptem kilkunastoletni dzieciak oglądałem z podobnymi, jeżeli nie większymi, emocjami wersję oryginalną w telewizji. Swego czasu było to jedno z niewielu wybitnych dzieł science-fiction. Mimo, iż film oglądałem jedynie jeden raz, to pamiętałem go przez wiele lat. Wbił mi się w pamięć bardzo głęboko, między innymi dlatego, iż byłem bardzo zafascynowany podróżą w czasie. Wiele godzin spędziłem na rozmyślaniu różnych konsekwencji z tym związanych. Nie bez powodu również, przez pewien okres, moim najlepszym filmem był "Powrót do Przyszłości" (a później jego dalsze dwie części).

Ciekawym przeżyciem był powrót do korzeni. Ponowne oglądnięcie tej samej historii. Nowa wersja mnie nie zawiodła. Jednocześnie, oczywiście i niestety - nie jest to film wybitny, taki który zapada w pamięć na kolejne kilka lat. Przede wszystkim sama opowieść straciła już swój blask i wydaje się nadzwyczaj dziecinna, bajkowa. Z drugiej strony film zbyt bardzo przypomina "Planetę Małp". Zmienia się jedynie charakteryzacja - ogólna koncepcja jest identyczna. Na uwagę zasługują jednak ciekawe zdjęcia i kompozycja scenariusza. Dzieło ogląda się jednym tchem, praktycznie beż żadnych zwolnień. Po kilkunastu minutach wprowadzenia (geneza wynalezienia wehikułu czasu) film nabiera niesamowitego tempa i tak już zostaje do samiutkiego końca. Pod tym względem przypomina dobrze zrealizowany teledysk. Ma to również swoje konsekwencje - w pewnym momencie pojawia się wątek filozoficzny, jednak niestety zostaje on porzucony kilkanaście sekund później. Wydaje mi się, że oryginalna wersja stawiała zdecydowanie większą ilość tzw.: zasadniczych pytań.

Nie zawodzi również aktorstwo. Guy Pierce w roli "szalonego naukowca" wydaje się być trafionym posunięciem. Jest to zupełnie inny człowiek niż bohater "Memento", jednak po kilku chwilach zdołałem się przyzwyczaić do jego nowego wizerunku. Samantha Mumba, wschodząca gwiazda R&B wypadła nawet nieźle. Nie przeszkadza. Fatalny jest natomiast Jeremy Irons (którego swoją drogą bardzo lubię i podziwiam) - podobnie jak w wielu innych filmach, w których powierzono mu jedynie epizodyczne role czarnych charakterów. Nie dali mu rozwinąć skrzydeł. Trzy kwestie, jedna walka i po występie.

Całość stanowi dobrze zrealizowany film rozrywkowy. 90 minut dobrej zabawy i podziwiania wspaniałych efektów specjalnych i szokującej wizji przyszłości. Nic więcej ponadto.

movieman.blog.pl

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones