PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1122}
6,8 27 831
ocen
6,8 10 1 27831
8,3 17
ocen krytyków
Wesele
powrót do forum filmu Wesele

Słabizna

ocenił(a) film na 3

Ten film jest tragiczny. Gra aktorska, pora kilkoma nielicznymi momentami wygląda strasznie nierealistycznie. W sporej części filmu panuje taki burdel, że nic a nic nie da się zrozumieć.

ocenił(a) film na 2
MINTOR1994

Jaka książka taki film - chociaż książkę ocenił bym na 1 - filmowi za aktorów zasadniczo, kostiumy i scenografie daje naciągane 2, ale i tak żałuje, że postanowiłem to obejrzeć. Mówię a nuż może zmieniłem trochę zdanie w końcu od liceum trochę czasu minęło. NIE, nie zmieniłem zdania, dalej tragedia :( Szkoda mi tylko tych dwóch godzin :(

faziee

Normalnie nie da się czytać takich głupot. Książka jest genialnie napisana, sam jej nigdy bym nie zrozumiał bez przeczytania różnych streszczeń i opracowań. Ale jak widzę jak większość tutaj ocenia film pod tym względem, że był strasznie niezrozumiały to nie dziwne, że się nie podobał. Polecam najpierw przeczytać lekturę i zrozumieć o co chodzi w tej sztuce, a potem wyrażać swoje górnolotne opinie.

ocenił(a) film na 3
jajecznik

Przeczytałem książkę i nie rozumiem ani jej ani filmu. Wyspiański oraz część innych znanych Polskich twórców z Mickiewiczem na czele chyba mieli niezłego dilera.

MINTOR1994

musiałem się aż zarejestrować, by tylko wyrazić swój sprzeciw przeciw Twojej opinii. Nie będzie on długi, gdyż symbolika Wesela, tło historyczne tam ukazane, postawy narodowe oraz róznice i niepokoje społeczne tam przedstawione są tak bogate i długie, że nie starczyłoby czasu, by Tobie to wytłumaczyć. Ja za każdym razem gdy spotykam się z Weselem odnajduję niektóre aluzje na nowo, jest to dramat niezwykle uniwersalny. Film Wajdy, mimo ze nie jestem jego fanem, uwazam za ARCYDZIEŁO

ocenił(a) film na 3
RAFKOR

Nie obchodzą mnie żadne dodatkowe walory związane z filmem takie jak "tło historyczne tam ukazane, postawy narodowe oraz róznice i niepokoje społeczne tam przedstawione". Oceniam film jak każdy inny i moim zdaniem ten jest wyjątkowo mierny.

MINTOR1994

widzisz, problem tylko w tym, że to nie jest komedia dla znudzonego z popcornem i piwem w tle.
na takie filmy trzeba spojrzeć innym okiem, wtedy się je doceni, niestety wiekszość naszego społeczeństwa jest na to za głupia.

ocenił(a) film na 3
juljab

" dla znudzonego z popcornem i piwem w tle." - cholernie daleko mi do czegoś takiego.

ocenił(a) film na 4
juljab

Patrzcie jakie rodzynki w narodzie się trafiają. Pan oczytany, z otwartym umysłem i innym okiem. Nie to co to pospólstwo i motłoch co "Wesela" nie rozumie. Jak się jeszcze nauczyć poprawnie pisać będziesz idealny..

ocenił(a) film na 8
MajkelBlack

ludzie, którym nie chce się nawet sięgnąć po materiały, aby dobrze tę książkę/film zrozumieć są głupi. Nie wiem, jak można obejrzeć coś, niezrozumieć, przyznać się do tego, dać niską ocenę i mówić, że film jest mierny.
bo go nie zrozumiał? skoro go nie zrozumiał to skąd może wiedzieć, w którym miejscu coś poszło nie tak. nie ma pojęcia o czym pisze, jest tępym idiotom, jakich wiele.
ja jak czegoś nie rzoumeim, najzwyczajniej nie oceniam i koniec sprawy, a nie rozpisuje się nad miernością filmu, twórców adaptacji, autorów dzieł, o których jedyne co mam do powiedzenia, to "niezłego mieli dilera".
polską tu wieje na kilomter i aż śmierdzi

ocenił(a) film na 7
MINTOR1994

gratuluję.

ocenił(a) film na 7
RAFKOR

Ja powiem tak , film jest beznadziejny . Słabo nagrany , ale książka jest naprawdę dobra . Ten cały symbolizm , książka ma głęboki sens

ocenił(a) film na 9
MINTOR1994

marazm polskiego narodu dotyczący różnych klas społecznych- temat bardzo aktualny -co tu jest do rozumienia?

ocenił(a) film na 10
MINTOR1994

A może zamiast wyświechtanych frazesów typu "każdy ma swoje zdanie mogę ocenić ten film jak chcę" napiszesz,co konkretnie ci się nie podobało w tym filmie? Piszesz gra aktorska, ale to zbyt ogólne określenie, burdel w planie? Co masz na myśli? Napisz, żeby każdy mógł odnieśc się do konkretów, bo inaczej stawiasz się w roli ignoranta, który trafił na film zbyt dla siebie trudny. Na podstawie twojej "argumentacji" można tylko stwierdzić, że kompletnie nic z filmu nie zrozumiałeś. Kim ty w ogóle jesteś, żeby oceniać dzieła rodzimej literatury, które już dawno badacze tematu uznali za arcydzieła? Ale nie, ty dalej będziesz twierdził, że masz prawo do oceny tak samo jak profesor literatury. Ja odpowiem w sposób, który pewnie do ciebie trafi - nie dla psa kiełbasa.

ocenił(a) film na 9
MINTOR1994

Wpierw książka a potem film nie odwrotnie a co do gry aktorów absolutnie się nie zgadzam.

mateuszziomal

Świetny film, po latach ogłada się go jeszcze lepiej bo można go zrozumieć dogłębniej.

użytkownik usunięty
MINTOR1994

Film z 1972 roku pomylił ci się pewnie z tym z 2004 roku. Tamten film jest dopiero tragiczny.

ocenił(a) film na 3

Zdecydowanie nie.

MINTOR1994

Smutne, kiedy nieuki nie potrafią zrozumieć (ani nie chcą) tak łatwych rzeczy... No cóż... taka jest demokracja. Równa w dół. Teraz każdy matoł może się publicznie wypowiedzieć na równi z inteligentem. Pod tym względem kiedyś było zdecydowanie lepiej.

Żeby coś oceniać, trzeba wiedzieć o co w tym chodzi.
"Wesele" jest arcydziełem polskiej literatury. Nie sądzę, żeby mnóstwo inteligentnych ludzi myliło się na rzecz szaraczków, które nie rozumieją. Wybór lektur do liceum nie jest przypadkowy...

Film jest dobry, ale wymaga koncentracji i MYŚLENIA, czyli tego, czego dzisiejsze produkcje raczej nie potrzebują.

ocenił(a) film na 3
kejmyk

Ojej, jakie to smutne, chlip ,chlip. ;( Chcesz chusteczkę?

MINTOR1994

Nie trzeba. Człowiek inteligentny wstydzi się swojej niewiedzy. Człowiek dojrzały wie chociaż, kiedy zamknąć usta. Coraz mniej takich. Baw się sam.

ocenił(a) film na 3
kejmyk

Już mi tu tak nie mędrkuj. Usilnie starasz się tu wyjść na "pana mądrego" a nie widzisz pewnej rzeczy. Każdy człowiek jest inny więc każdemu podoba się coś innego. Nie każdemu więc muszą się podobać rzeczy powszechnie uznawane za arcydzieła, a niektórzy przez tę otoczkę doskonałości która otacza arcydzieło mimo, że go nie rozumieją, idą jak barany za tumem i zaparcie twierdzą, że ta konkretna rzecz im się podoba. Na mnie to działa odwrotnie. Nie dość, ze arcydzieła lubię obdzierać z tej otoczki, to jeszcze patrzę zwykle na nie bardziej krytycznie. I tak się zdarzyło, ze "Wesele" nie przypadło mi do gustu, więc je krytykuję, chyba mam do tego prawo? Ale nieee, jak komuś nie podoba się arcydzieło, to musi być niedouczonym debilem, prawda?

MINTOR1994

Sposób wypowiedzi o czymś świadczy. Jeśli ktoś nie zwraca uwagi na "żadne dodatkowe walory związane z filmem takie jak "tło historyczne tam ukazane, postawy narodowe oraz różnice i niepokoje społeczne tam przedstawione". " itp. i nie rozumie tego ani samego dramatu Wyspiańskiego, to raczej jest niedouczony. Pisałeś też o Mickiewiczu... To świadczy tylko o Tobie.
Nie ma sensu gadać z ślepym o kolorach. Tyle.

ocenił(a) film na 3
kejmyk

Skoro tak, to co tu jeszcze robisz? Co do Mickiewicza to mam zarzuty
nie tyle do twórców epok "ciemnych" - Romantyzm, Młoda Polska itp. Za
dużo tam podniosłego gadania o niczym konkretnym, sfery duchowej.
Przerost formy nad treścią, symbole które niby coś znaczą... To
wszystko jest kopnięte i chore Ja lubię konkrety. Renesans,
Oświecenie, Pozytywizm i inne epoki "jasne" o wiele bardziej do mnie
przemawiają.

ocenił(a) film na 9
MINTOR1994

Ja też nie przepadam za romantycznym wywnętrzaniem się, taka podobno tendencja w społeczeństwie, że w obecnym czasie wolimy konkrety. Trzeba jednak przyznać, że to, co jest arcydziełem, po prostu nim jest, kropka. Jeśli ktoś nie zauważa cech nadających wielkość to prawdopodobnie jest imbecylem albo ma ciasny umysł.

Podkreślam - jest różnica między gustem a docenianiem wartości.

ocenił(a) film na 3
Rogata5000

Acha, czyli gdy tylko jakaś grupa speców wymyśli sobie, że dany twór jest arcydziełem, to reszta ma bezmyślnie przyklaskiwać, a jak ktoś nie przyklaskuje, tylko śmie stwierdzić inaczej jest debilem? Bo tak? Bo ma inne zdanie? To jak, mamy tę wolność słowa, czy nie? Tą dziewiątkę dałaś dlatego, że film naprawdę Ci się spodobał, czy może dlatego, ze jest ekranizacją arcydzieła i nie chcesz wyjść na imbecyla?

Co do doceniania wartości - każdy sobie ustanawia inną ich hierarchię, dla Ciebie coś może być sprawą wielkiej wagi, dla mnie wprost przeciwnie. O tym można ględzić bez końca.

ocenił(a) film na 9
MINTOR1994

Nie, nie chodzi mi o to, że ma zachwycać, chociaż nie zachwyca. Mówię o kunszcie i artyzmie, po tym poznaje się arcydzieło. Człowiek inteligentny, obcując ze sztuką, wypracowuje sobie gust, jednocześnie ucząc się, co jest wartościowe, a co jest chłamem. Jeżeli ktoś się tego nie uczy, to po prostu marnuje swój czas na oglądanie filmów, czytanie książek etc. Istnieją wartości uniwersalne, które odnosimy do kolejnych utworów/obrazów, z którymi obcujemy. Hierarchia hierarchią, technika techniką. Analiza dzieła jest jedna, to tylko interpretacje mogą się różnić.

I nie unoś się tak, błagam, bo aż mnie kłują w oczy te wszystkie znaki zapytania. Nie rozumiem dlaczego tak mnie atakujesz. Przecież wyjaśniłam, że jest rozgraniczenie między osobistymi preferencjami i dostrzeganiem niewątpliwych zalet. Jak ktoś potrafi sensownie uargumentować dlaczego nie podoba mu się obraz, to jestem to w stanie zrozumieć (patrz: posty niżej, np. MajkelBlack). Ale jeśli Ci się nie podoba, "bo nie", to odpowiedz sobie, czy to jest rozsądne? Wtedy właśnie wychodzisz na debila. I jeszcze zajadle bronisz tego swojego "nie" (bo nawet nie można tego nazwać opinią). Wybacz, ale to wskazuje na ciasny umysł, nie sądzisz?

kejmyk

Świetnie napisane;)

ocenił(a) film na 4

Smarzowski pokazał Wesele w czasach bliższych naszemu pokoleniu, fakt trochę przekoloryzowane, ale bardziej się utożsamiam z czasami współczesnymi tak jak to miało miejsce w produkcji z 2004, a nie wzdycham na myśl jak Wajda ładnie skopiował kolejną książkę i przeniósł tą kopię na ekrany kin. Jak Cie kręci symbolika bitwy pod Racławicami to Twoja sprawa. Ty nie rozumiesz produkcji Smarzowskiego, inni mogą nie rozumieć ekranizacji Wajdy.

MINTOR1994

Najlepszy aktor w filmie to zdecydowanie chochół.Tylko i wyłącznie z powodu wzruszającej sceny tańca Łopaty czy jak mu tam było 1/10

ocenił(a) film na 2
MINTOR1994

Moim skromnym zdaniem pomysł stworzenia tego filmu sam w sobie stanowił błąd u podstaw. Otóż zupełnie zapomniano, iż film, nawet mający ten sam tytuł, jest dziełem egzystującym osobno od literatury, a przynajmniej powinien takim być. Tymczasem, jak pokazują liczne przykłady z tego forum, dla tych, którzy nie znają dramatu, film nie jest w stanie oddać jego treści. Nie dowiemy się z niego nawet tego, co jest zawarte w dziele, na podstawie którego powstał. I właśnie dlatego sądzę, iż nic nie wnosi do tematu, jeśli ktoś jest zainteresowany, powinien sięgnąć właśnie po literaturę. Krótko mówiąc, dla kogoś kto nie czytał - niezrozumiały, dla kogoś kto czytał - chaotyczna wizja, w której wydźwięk czy symbolika są znacznie mniej widoczne niż w dramacie. W ten sposób mamy obraz dla nikogo.

ocenił(a) film na 6
Mr. President1

Myślę, że dotykasz meritum. Jeśli reżyser decyduje się na ekranizację, to powinien zrobić ją tak, by była czytelna też dla osoby, która nie zna tekstu źródłowego. To Wajdzie nie udało się zupełnie. Film jest też nieczytelny ze względu na kwestię techniczną - dźwięk. Oglądałem wersję cyfrowo odnowioną w kinie i wciąż dialogi uciekają. Ludzie tu na forum obrzucają błotem każdego, komu się ten film nie podoba uderzając w wysokie tony: "boś głupi, książki nie znasz, niedouczony jesteś, itd.". Natomiast ja tekst znam, bardzo lubię stare filmy Wajdy ("Kanał", "Niewinni czarodzieje") i te trochę późniejsze (wybitna "Ziemia obiecana", i 2x "Człowiek z...."), ale "Wesela" nie trawię. Owszem - zdjęcia są rewelacyjne, sam nastrój wesela zbudował Wajda doskonale, ale teatralność (w tym skrajnie nieznośna gra Olbrychskiego; za to bardzo dobre role Łapickiego i Komorowskiej) i właśnie nieczytelność kładą ten film.

ocenił(a) film na 9
bnch13

Co do teatralności w filmie - nie uważam, żeby była to wada. Wręcz przeciwnie, odpowiada mi przesadna ekspresja aktorów - szczególnie w adaptacjach. Zobacz, jak to pasuje w "Hamlecie" z 2009. Niektóre obrazy po prostu się o to proszą!

ocenił(a) film na 6
Rogata5000

Sądzę, że to kwestia gustu, a ja po prostu nie lubię teatralizacji w kinie. Forma, którą wybrał Wajda, jest spójna i sprawnie przez niego poprowadzona, więc mój zarzut nie jest techniczny, a wyłącznie subiektywny - efekt mi się po prostu nie podoba.

ocenił(a) film na 9
bnch13

Uwielbiam, kiedy ktoś wypowiada się kulturalnie na filmwebie. Miła odmiana. :)

ocenił(a) film na 6
Rogata5000

Trochę to swoją drogą straszne, że traktujemy (bo zgadzam się z Tobą, że to niezbyt częste w necie) kulturalną rozmowę, jako odmianę.

ocenił(a) film na 4
MINTOR1994

Wyspiański wielkim poetą był, tak mawiają wszyscy elokwentni, lepsi i mądrzejsi. Patrząc na takich jak ty półgłówków z góry, kiwając palcem, kręcąc z niesmakiem głową i cmokając pogardliwie. Tak bowiem piszą na wikipedii i tak mówią nauczyciele w szkołach. Tak po prostu nam Polakom wpojono - Wyspiański = Zajebisty Wieszcz i nie możesz się z tym nie zgodzić. Ale ja się przyłączę to Twojej (tej mniej elitarnej) świty i powiem MI TEŻ SIĘ NIE PODOBAŁO. Ani książka, ani film i uwaga - ANI TWÓRCZOŚĆ WYSPIAŃSKIEGO.
Każdy ma prawo interpretować twórczość na swój sposób i narzucanie komuś swojego zdania, gnojąc go przy tym i wyśmiewając ociera się o skrajne "ku.restwo". Więc panowie i panie specjaliści od Wyspiańskiego, Słowackiego czy innych ćpunów, pijaków i dziwkarzy weźcie swoje wierszyki, fraszki, poematy, schowajcie się w sraczu i dalej wmawiajcie sobie, że jesteście lepsi i mądrzejsi od innych.







ocenił(a) film na 7
MajkelBlack

Świetny post ale "yntelygencji" i tak nie przemówisz do rozumu.

ocenił(a) film na 10
MajkelBlack

Dyskusja dotycząca tego, czy Wyspiański się podoba, czy nie podoba i kto w związku z tym jest mądrzejszy przypomina - wybaczcie - dyskusję o wyższości sernika nad makowcem - mija się z celem. Wyspiański, jego symbole, jego obsesja polskości, jego duszna wyobraźnia - może dla kogoś nie być interesujący, MOŻE SIĘ NIE PODOBAĆ.
Czymś innym jest jednak "niepodobanie się", a czymś innym - ocena wartości dzieła literackiego. I tu, chyba, nikt nie może mieć wątpliwości: syntetyczność i celność ujęcia istoty wiecznej polskiej kłótni narodowej podana wizyjnie, ale w sposób bezpretensjonalny, odwołujący się do głęboko polskiej, ludowej tradycji jest mistrzostwem świata.
I jeszcze jedno: jak chcesz, żeby Ci ktoś zrobił operację, idziesz do chirurga - bo on to studiował, badał, temu się przyglądał, ćwiczył - ON SIĘ NA TYM ZNA.
Podobnie jest z literaturą: zdanie laika - wybaczcie wszyscy zmanipulowani przez współczesną oświatę wmawiającą dzieciom, że ich opinia jest ważna, potrzebna i wartościowa - nie jest równe zdaniu profesora literatury.
Tyle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones