Temat rozmów zależałby od grup społecznych obecnych na weselu a gospodarzem byłby ktoś w rodzaju pana K - mam układy to sprzedam coś Państwu korzystając z obecnego bałaganu :-)
Gospodarz? Ktoś ceniony przez obie strony "barykady"... Autorytet, ale nienarzucający się. Michał Kleiber? A mówiliby pewnie o Smoleńsku, o powstaniu warszawskim, o Unii Europejskiej, o Ukrainie, o Euro 2012... Ot, polskie narodowe emocje... Niezmienne, niezniszczalne, nieprzemijające. Zawsze, gdy czytam "Wesele", myślę sobie, że Wyspiański rzucił współczesnym w twarz mnóstwo gorzkich a prawdziwych oskarżeń - tak szokujących, że uczestników prapremiery wbiło w fotele... A przecież jednego im nie mógł chyba zarzucić - cynizmu. To specjalność naszej współczesności.