PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30726}
7,2 14 649
ocen
7,2 10 1 14649
6,9 15
ocen krytyków
West Side Story
powrót do forum filmu West Side Story

Dziwią mnie wypowiedzi kilku poprzedników, gdyż film uważam za absolutnie wybitny i momentami porywający! Obok "My Fair Lady" jest to dla mnie najlepszy musical lat 60. i jeden z dziesięciu najlepszych musicali wszech czasów. Historia, jaka została opowiedziana, w zupełnie luźnym nawiązaniu do sztuki Szekspira, wybija się niesamowitą oryginalnością i fantastyczną dbałością o szczegóły. Do prawidłowego jednak zrozumienia filmu oraz może jego docenienia konieczne staje się popatrzenie nań przez szerszy pryzmat, poprzez choćby spojrzenie na stosunki społeczne w Nowym Jorku ówczesnych lat, poprzez analizę psychologiczną licznych postaci czy grup funkcjonujących w filmie. Ponadczasowe wydaje się również zerwanie z etykietą musicalu toczącego się w wąskiej i ograniczonej przestrzeni, wyjście musicalu na otwartą przestrzeń, tutaj oryginalne wyjście na ulicę i zerwanie szaty szekspirowskiego dramatycznego patosu, sprowadzenie go do brutalnej wojny gangów (mimo że w filmie obecny jest przedni momentami komizm sytuacyjny, to o pewnym dramatyzmie sytuacji nie wolno nam w ostatecznym rozrachunku zapomnieć) i niejako poddanie go zasadom nowojorskiego realizmu i mieszanki wielokulturowej. O partiach śpiewanych nie napiszę za dużo, gdyż konieczne staje się ich usłyszenie i ocena przez pryzmat całej fabuły, gdyż odwołują się do niej bezpośrednio, a i słowa nie do końca potrafiły by wyrazić ich fenomen. Osobiście urzekła mnie magia muzyczna "West Side Story" i byłem pod sporym wrażeniem ścieżki dźwiękowej filmu. Na koniec pozostaje wspomnieć o grze aktorskiej, która jeśli oceniać w całokształcie jest bardzo dobra. Jednak na dodatkowe słowa uznania zasługuje Natalie Wood, wówczas aktorka już ceniona, a dziś niestety nieco zapomniana i tragiczna. Rola Marii w "West Side Story" jest dla mnie czymś niespotykanym, jej błysk w oczach, napięcie, jakie potrafi pokazać, tragiczne staranie, by miłość okazała się silniejsza niż nienawiść gangów i końcowa porażka czynią jej postać niemal tak niezapomnianą, jak literacki pierwowzór. Na końcu filmu u widza budzą się skrajne emocje, gdyż z jednej strony miał on sporą świadomość co do tego, jak może skończyć się film, ale z drugiej tak niewiele wystarczy, by wszystko na końcu mogło się odwrócić. Doceniony przez Akademię 10 Oscarami i przez krytyków film, staje dzisiaj przed wymagającym widzem zupełnie tak, jak kiedyś, nic nie tracąc ze swego uroku i mistrzowskiej staranności oraz napięcia. Nie chcę nikogo na siłę przekonywać, że ten film jest wybitny, gusta są różne, ale jak dla mnie jest to dzieło niezapomniane i moją intencją było napisanie tych kilku słów, aby skłonić może kogoś do głębszej refleksji i dyskusji, którą ze szczerą chęcią podejmę, jeśli ktoś poczuje się zobowiązany, mimo tego nawet, że sporo już zostało powiedziane. Pozdrawiam!

użytkownik usunięty
diego88

Muzyka i choreografia w West Side Story w porównaniu do innych musicali wypada rewelacyjnie. Wybrane sceny warto oglądnąć wiele razy, ale cały film jest troche przynudnawy, szary i niekolorowy :) szczególnie jeśli nie zna się klimatu Nowego Jorku i Ameryki lat 60 - tych.

ocenił(a) film na 9

Tam w ogóle nie czuć klimatu Nowego Jorku lat 60., z prostej przyczyny - lata 60. w filmie nie istnieją :) Może i nieco manieryczny, ale i tak to jeden z tych najbardziej niezapomnianych i najczęściej przywoływanych filmowych musicali.

ocenił(a) film na 7
diego88

Może jakbym obejrzała ten film 40 lat temu to byłabym nim zachwycona. Wczoraj obejrzałam go po raz pierwszy i byłam zdziwiona, że wszystkie piosenki już kiedyś słyszałam nie do końca wiedząc z jakiego są filmu. Co mnie osobiście raziło to Ameryka lata 50 a dziewczyna wychodzi o 22 na tańce, pare godzin później Tony mówi, że ją kocha, w niespełna 24h później ginie jej brat a ona zaraz potem przyjmuje gacha w pokoju i chyba łóżku. I na dodatek przekonuje Anite, że miłość jest najważniejsza, że Bernardo zginął niechcący !!!!! W sumie to nie spędziwszy nawet kilku godzin razem decydują się opuścić miasto aaaaaaaaaa. Troszku to wszystko nawet jak dla mnie za bardzo naciągane. Dużo osób krytykuje muzykę, piosenki i choreografię. Mi akurat te trzy rzeczy bardzo się podobały. Uważam, że najnaturalniej wypadły postaci Marii i Anity. Tony jakis taki dla mnie zniewieściały był.

gabi_2

Akurat to, że Maria tak szybko wybaczyła Tony'emu i przeszła nad tym do porządku dziennego, można zrozumieć, bo przecież wiedziała, że Bernardo też jest członkiem gangu i że nie jest aniołkiem, a miłość niekiedy bywa ślepa, zwłaszcza u nastolatków z szalejącymi hormonami. Gdyby była już dojrzałą kobietą, na pewno by mu nie wybaczyła, a w każdym razie nie tak szybko ani łatwo. Dlatego para głównych bohaterów to nastolatki.
Czy to nie para zakochanych nastolatków niedawno zabiła rodziców jednego z nich? No właśnie. Byli niedojrzali.

Większym problemem filmu jest moim zdaniem to, że z punktu widzenia widza, nie sposób utożsamiać się z którymkolwiek z bohaterów - chyba że jest się nastolatkiem, a i to nie zawsze. Tony to głupek, który mimo deklaracji o chęci porzucenia swojego gangu i rozpoczęcia z Marią nowego życia jednak idzie na kolejną bójkę, która kończy się tragicznie, częściowo z jego winy. Maria też jest wyraźnie niedojrzała. Poza tym oboje mówią wiele o nieuniknionym sprzeciwie ich rodziców wobec ich związku, ale w żadnym momencie nie widać ich rodziców, więc podstawy tego są niejasne.

Mi też podobały się muzyka, piosenki, choreografia i kostiumy. I moim zdaniem ogólnie hipokryzja "rdzennych Amerykanów" wobec imigrantów i Latynosów została dobrze nakreślona.

ocenił(a) film na 10
diego88

Zgadzam się. Świetny film.

diego88

Dla mnie zdecydowany numer 1 wszechczasow wsrod musicalli!

ocenił(a) film na 8
diego88

Bardzo sobry wpis, radzę napisać recenzję do filmu, na razie niestety nikt jej nie dodał ;)

ocenił(a) film na 9
diego88

Film zachwycający. Z początku byłam nastawiona doń negatywnie. Musicale trzeba lubić, a ja mam problem z fabułą przetykaną piosenkami w najmniej odpowiednich miejscach. "West Side Story" przeszedł jednak moje najśmielsze oczekiwania, muzyczność filmu była dla mnie dodatkiem, niekoniecznie niezbędnym, ale jednak przyjemnym. Fantastyczne kostiumy, scenografia, do aktorstwa także nie mogę się przyczepić - Richard Beymer zauroczył mnie całkowicie, a i na Natalie Wood człowiek nie może pozostać obojętny, zwłaszcza w końcowej scenie. Potężny ładunek emocjonalny.

ocenił(a) film na 6
Goszka_

Zgadzam się, choć jak dla mnie zakończenie zepsuło cały efekt.

ocenił(a) film na 8
Morska_Bryza

Dlaczego?

ocenił(a) film na 6
kosobi

Dlaczego? A pamiętasz jak się to skończyło? :) Jeśli już robimy "Szekspira", to po co zmieniać zakończenie- wyszło dziwnie moim zdaniem.

ocenił(a) film na 6
diego88

Wanda Warska w Weronie:
https://www.youtube.com/watch?v=wsuRbAKgtF4

vs

GARBAGE - "Crush" I would die for you:
https://www.youtube.com/watch?v=dJbXjIEP6rM

ocenił(a) film na 7
diego88

W polowie filmu kiedy Sharki wychodza z knajpy gwizdaja hymn UK, dlaczego? Czy to nawiazanie ze czuja sie dalek kolonia brytyjska? Nie wiem jaki status mialo Puerto Rico w tamtych latach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones