Dokładnie to ujełaś.Bardzo pozytywny:)

Zgadzam się, ale generalnie film jest mocno przeciętny. Dziwię się że oceniasz go tak wysoko.

Wiesz, żadnego filmu nie ocenia się jedną, wspólną miarą dla wszystkich innych filmów. Jak dla mnie ten film jak na obraz ze swojej kategorii zasługuje na taką a nie inną ocenę.

Ja też oceniłem film wysoko, a za co? 1. szkocki akcent, 2. świetne dialogi, humor sytuacyjny (scena z motorem rewelacyjna), 3. przepiękne pejzaże.

BĘDZIE SPOILER

Zabawne, że główny bohater na prostą wychodzi poprzez kradzież i oszustwo. Film jest niezły, ale jednak wyraźnie odstaje od "Szukając Erica" - poprzedniej lekkiej komedii Loacha.

To samo robią rządy państw, banki, korporacje. Jedno z praw rządzących wszechświatem "Jak na górze tak i na dole".
Jest to nie moralne, ale w sumie bohater filmu prze swój występek nikogo nie skrzywdził.

Widziałem ten film wczoraj i choć miał kilka wpadek (nieumyte butelki po napojach do których nalewali drogą whiskey, brak monitoringu w magazynach destylernii - sam je zwiedzałem kilka lat temu i wiem, że taki monitoring jest nawet w najmniejszych magazynach...) to zdecydowanie polecam obejrzeć. Rewelacyjny humor, świetne ujęcia i mój klimat Szkocji!

Oj brakowało dawno nie czułem się tak dobrze po seansie.

Ogromnym błędem było reklamowanie go wyłącznie jako komedii - przyznam, że i ja dałem się nabrać (spodziewałem się komedii kryminalnej trochę w stylu Ritchiego). Natomiast nie ukrywam, że i jako komediodramat/obyczaj film się broni. Mimo to, nie potrafię bezkrytycznie przyklasnąć stwierdzeniu, że kradzież whisky "nikogo nie skrzywdziła" (jak napisał użytkownik 2222), a popełniając przestępstwo można "odkupić" swoje winy.

Ja na szczęście przed obejrzeniem nie widziałam ani reklam ani opinii, i dobrze. Też nie do końca zgadzam się, że kradzież nikogo nie skrzywdziła, bardziej bym podciągnęła to pod "mniejsze zło" o ile można tak to nazwać, poświęcenie czegoś w imię wyższych idei, ale też nie do końca. Tak czy inaczej zakończenie bardzo pozytywnie na mnie wpłynęło.

W zakończeniu do mnie najbardziej trafiło to, że podzielił się i pieniędzmi i whisky (dla Harry'ego jeśli dobrze pamiętam) - naprawdę pozytywny przekaz, aby cenić przyjaźń i lojalność.
Tak mi się tylko przypomniało - czy przypadkiem ta dziewczyna (imię wyleciało mi z głowy) z ich "ekipy" nie miała problemów właśnie przez skłonności do kradzieży? W takim wypadku jej sytuacja się nie zmieniła ani na jotę; zwyczajnie udało się jej tym razem odejść z "łupem" bezkarnie.

No właśnie ta dziewczyna była kleptomanką.

Dokładnie, dobry film, przyjemnie się ogląda, dobra postać łysego (Alberta jak się nie mylę), śmieszyła mnie, zwłaszcza scena scena przy busie. Zgadzam się z użytkownikiem "el_jefe" z reklamą tego filmu, gdyż po reklamie w telewizji myślałem, że to po prostu komedia, a okazało się, że to komediodramat co robi pewną różnicę. Film mile mnie zaskoczył, dobry, brytyjski film.

Pewnie, że brakuje takich.