PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11656}

Więcej czadu

Pump Up the Volume
7,4 8 879
ocen
7,4 10 1 8879
Więcej czadu
powrót do forum filmu Więcej czadu

Żenada: 4/10

ocenił(a) film na 4

Nie rozumiem zachwytów nad tym filmem, którego "przesłanie" jest płytkie i naiwne. Moim skromnym zdaniem nie najlepsza gra aktorów, nie najlepsza muzyka i te niby buntownicze i inteligente teksty głównego bohatera. rzygam.
pozdrowienia

ocenił(a) film na 8
sickboy84

Dokładnie, skromne zdanie. Pragnę jednak zauważyć, iż film powstał w roku 1990, gdzie sprawy wolności słowa miały się zupełnie inaczej, więc niektórym może się wydać płytki, gdyż źle go zinterpretują. Owszem, prócz Slatera gra aktorska nie powala. PODKREŚLAM, prócz Slatera. Muzyka nie jest łatwa, przyjemna i dobitna jak sama fabuła. Proponuję dla lepszego zrozumienia obejrzeć ponownie. Póki co, miłego rzygania życzę. BLESS YA!

dancewithangel

A jak się miały w 1990 sprawy wolności słowa w USA? Bo z chęcią posłucham jak to strasznie było, w tych dawnych czasach kiedy to po Stanach grasowali naziści i plantatorzy bawełny poganiający czarnoskórych niewolników. Kwestie wolności obywatelskich miały się wtedy nawet lepiej niż dziś, bo nikt jeszcze nie myślał o Patriot Act.

ocenił(a) film na 8
sickboy84

Dlaczego nie zakończyłeś swojej wypowiedzi na pierwszych dwóch słowach, to by wystarczyło.No i było by skromne.Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
keraJ

dobe dobre:))) hahhahahaha

ocenił(a) film na 8
sickboy84

Ja widziałam ten film w liceum- wtedy rzeczywiście mnie powalił. A teraz mam do niego olbrzymi sentyment, mimo że dostrzegam wady, o których piszesz. Generalnie uważam, że kino ma prawo do pewnej dozy naiwności- refleksyjna i krytyczna jestem kiedy czytam, natomiast filmy raczej chłonę sercem (bo to przecież takie trochę sny na jawie, prawda?)

ocenił(a) film na 6
CzerwonaWiedzma

Nie jest to ambitne kino, ale przyjemnie się ogląda. Powaliła mnie tylko nieśmiałość bohatera - zbyt teatralna, zupełnie nierealistyczna. Przez pół filmu zastanawiałam się, dlaczego chłopak gra w szkole kogoś innego zanim w końcu do mnie dotarło, że on taki właśnie jest naprawdę

ocenił(a) film na 10
sickboy84

cóż sickboy84 mówisz tak, jakbyś nigdy nie był nastolatkiem. Może teraz, gdy patrzysz na to z perspektywy czasowej jest to dla Ciebie śmieszne i żałosne, bo przecież świat rządzi się innymi prawami, niż te,o które walczyli bohaterowie filmu. Ale czy wtedy, kiedy miałeś te "naście" lat, nie buntowałeś się przeciwko niesprawiedliwości, zakazom i władzy nauczycieli oraz rodziców? Każdy z nas to chyba przechodził. I właśnie dzięki takim filmom jak ten każdy mógł uwierzyć w to, że nie jest na straconej pozycji, że może coś zmienić w tym popieprzonym świecie.
Film świetny, naprawdę polecam.

ocenił(a) film na 6
lonely_child16

"niby buntownicze i inteligente teksty głównego bohatera", trafione w sedno to psuje cały film, ale choć może rzeczywiście jest on trochę naiwny, to przesłanie ma naprawdę dobre, szczególnie końcówka daje do myślenia, i dużo traktuje o naturze ludzkiej. Zresztą nauczyciele są z życia wzięci.

lonely_child16

Ja byłem kiedyś nastolatkiem, nosiłem pacyfkę na szyi (czego teraz się wstydzę:-)), miałem nawet długie włosy, a babcia mi na stareńkiej maszynie Singer zwęziła dżinsy. Ten film nie opowiada o buncie, jest tylko nawoływaniem w miarę normalnej młodzieży przez jakiegoś młodziana do kompletnej anarchii. Oczywiście przez spory czas przewijają się - jakże by inaczej - motywy seksualne, a główny bohater, poza swoim pseudofilozoficznym bełkotem, ni z gruszki, ni z pietruszki wypala coś o obrączce na penisie (?). Ja mam już ponad 40 lat i też się buntuję przeciwko niesprawiedliwości i temu, że władza coraz bardziej zakazuje, nakazuje - nie muszę być nastolatkiem. Tyle, że ten bunt ma inny charakter: po prostu nie głosuję na partie, które chcą mi odebrać wolność. Potem, po takim rozluźnieniu relacji rodzic-pociecha, jaki jest teraz lansowany, brak możliwości wpływania na postępowanie własnego dziecka (bo za szlaban na wyjście do kina w Szwecji rodzic może mieć spore nieprzyjemności) pojawiają się głupkowate filmy jak "Młodzi gniewni", bo ludziska się poniewczasie szalenie dziwują, dlaczego ta młodzież jest taka rozbrykana i nie szanuje żadnych autorytetów.

ocenił(a) film na 6
sickboy84

Generalnie też jestem krytyczna - ale tutaj jakoś nie potrafię być obiektywna. Do mnie po prostu to trafia, urzeka mnie, sprawia, że czuję się lekko, jest mi dobrze, uśmiecham się pod nosem. A gra aktrorska jakoś traci znaczenie. Nie potrafię spojrzeć obiektywnie na ten obraz, nie będę też go raczej oceniać. Ale całkowicie mnie kupił.
Wniosek? Nie zawsze chodzi o walory. Nie w każdym przypadku.
(;

ocenił(a) film na 6
sickboy84

Obejrzałem ten film po raz drugi, po kilkunastu latach. Jak byłem dzieciakiem, bardzo mi się podobał. Teraz- dostrzegłem, niestety, jego braki. Ogólnie ok, ale trochę mnie zmęczył. 6/10 w tym +1 za wspomnienia.

ocenił(a) film na 10
sickboy84

Nie najlepsza gra aktorska ?? a co to za argument.... Nie najlepsza muzyka ?? ciekawe czego ty słuchałeś jako nastolatek ?? no ale przecież Ty pewnie jesteś znawcą aktorstwa i krytykiem muzycznym...
Ten film o wiele głębsze znaczenie....

ocenił(a) film na 10
emilwiaderny

[spoiler]To była (moim zdaniem) najlepsza rola Slater'a w jego karierze (ostanio widziałem "He was a quiet man" - całkiem, całkiem, ale to już Slater hmmm przetrawiony lekko przez Hollywood). W "Więcej czadu" to Slater jako młody chłopak, odgrywa wszystko naturalnie, chociaż jego bunt tak naprawdę skierowany jest przeciwko rodzicom to szybko rozszerza się na cały jego świat. Szkoła, w której "panuje" despotyczna pani dyrektor, przeciwko temu, że trudno mu się zaadaptować do nowego środowiska... i to wszystko go "gryzie". Okazuje się jednak, że kiedy swoje frustracje "wylewa" na antenie swojej pirackiej rozgłośni to on staje się tą iskrą, która zapoczątkowuje "rewolucję". Jego głos na antenie... staje się właśnie motorem przemian: tych "dobrych" i tych "złych". Bunt przeciwko staremu był od zawsze... w ogóle człowiek uwielbia się buntować... nawet jak nie ma jakiegoś specjalnego powodu. To jest wciągające ;>
Właśnie przez Slater'a zapamiętałem ten film jako nie kolejna opowiastka o młodych, amerykańskich dzieciakach z problemami, ale jako poglądowy i uniwersalny obraz o większości młodych ludzi na całej ziemi. (to tylko moja interpretacja)

Co do muzyki: no nie wiem, ale np: jest tutaj taki przekrój przez muzę, której słuchali ludzie w tamtych latach... jak rewelacyjny kawałek (zawsze będę kojarzył ten film właśnie z tym kawałkiem) The Pixies: "Wave of Mutilation", albo świetny: Above the law: "Freedom of speech" ... pełna lista na imdb ;)
Dlatego pozostaje mi się zgodzić z emilwiaderny, a do autora tematu - więcej argumentów by się przydało, na poparcie Twojej wypowiedzi.... ahaaaa... no i kelner zaraz przyniesie wiadro :>

ocenił(a) film na 10
pendrago

SAM JESTEŚ ŻENADA

ocenił(a) film na 10
Janznajomski

Odpowiedź chyba jednak nie skierowana do mnie? Rozumiem, że do autora tematu. Zresztą... chyba Caps Lock się zaciął, co? ;)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
pendrago

a ja uważam, że muzyka była świetna

sickboy84

każdy ma prawo do własnej opinii na temat danego filmu. być może Tobie się nie podobał lub poprostu nie lubisz takiego gatunku i Twoja wypowiedź nie jest obiektywna. nie ważne, ja mam swoje zdanie na temat Więcej czadu i powiem, że jest bardzo pozytywne :) bez jakichś super fajerwerków, ale bardzo dobrze mi się go oglądało, sądzę że jest dużo lepszy od tych całkiem współczesnych filmów o amerykańskich nastolatkach. fajny motyw z radiem ehh i ta charyzma głównego bohatera, aż się wierzyć nie chce, że taki cichy był na codzień, prawda? TALK HARD!!! hahaha tak 6/10 dam, żeby nie "pokrzywdzić " troszkę bardziej ambitnego kina;)

sickboy84

Ten film pierwszy raz widziałem w kinie. [wyjście ze szkoły] Musiały to być lata 1991-92. Drugi raz ten film widziałem wczoraj i dalej jest nie najgorzej.
[ocena 7 lub 8/10]

ocenił(a) film na 9
sickboy84

To jest film kultowy. Wychowałem się na nim.

ocenił(a) film na 8
MacGregor82

To podobnie jak ja.
Widziałem ten film mając 16 czy 17 lat , więc będąc w wieku jego bohaterów.
Powiem , tak : pamiętaliśmy jeszcze czasy lat osiemdziesiątych i bunt przeciwko (tu wstawić cokolwiek) był dla nas rzeczą zupełnie naturalną.
Jak to w tym wieku : już nie dzieci , jeszcze nie dorośli tylko jeszcze ze skażeniem poprzedniego systemu.
Inna sprawa , że jeszcze nie skażeni nowym systemem.
My zakładaliśmy jakieś głupie gazetki i cieszyliśmy się jak łosie , że mogliśmy w nich wypisywać , co nam wpadło do łba (w granicach przyzwoitości) kolportować je w szkole i nikogo za to nie wzywano na dywanik , albo nie zawieszano , jak to drzewiej bywało.
Więc postać głównego bohatera była nam wszystkim bliska , a na grę aktorską nikt nie zwracał uwagi , bo nie to w tym filmie było dla nas ważne .
Pisanie , że przesłanie tego filmu jest płytkie i naiwne , dowodzi jedynie hmmm.......płytkości i naiwności piszącego.
Albo jego niezrozumienia filmu .
Ja z przyjemnością rzucę dzisiaj okiem na "Więcej Czadu" mimo , że jakiś idiota wstawił je na 23.05.
Trudno , najwyżej rano w pracy będę ziewał. ;-)
Przeboleję nawet stado reklam na TVN7 który dzielnie pod względem szatkowania filmów staje ostatnio w szranki z polszmatem.
Filmu nie oceniam w tej chwili , bo nie wiem jak odbiorę go po latach.
W tej chwili oscylował bym w okolicy 7-8.
Zobaczymy co będzie wieczorem.;-)

ocenił(a) film na 8
nightgale

P.S.
Jak komuś się wydaje , że Rap to jest czarny gangsta rap to polecam leczenie na nogi bo na głowę się już nie da.
Rap to "Beastie Boys" i "Run DMC" potem cholernie długo nic
A potem dno.

ocenił(a) film na 9
nightgale

Run DMC i ten kawałek z Aerosmith. To miał być żart, a wyszedł z tego wielki hit.

sickboy84

czy "keep air alive" w 90 roku jest "naiwnym i płytkim" przesłaniem ? można polemizować.

czy teksty są "niby-buntownicze i inteligentne" ? odpowiem pytaniem : czy gdyby Mark mówił jak profesor Sorbony, cytując Sartre'a i Kierkegaarda, i znajdując pełne zrozumienie u swoich słuchaczy, calośc by była bardziej wiarygodna ? to film o NASTOlatkach na amerykańskiej prowincji, wykształconych w amerykańskim systemie edukacyjnym... jak można utyskiwać, ze jest to "niby" ?

zignorowałeś podstawy - kontekst filmu. i dlatego twoje uwagi są mało trafne.

można zżymać się na "naiwnośc, plytykośc, niby-" amerykańskich nastolatków, ale na to, ze bohater mówi językiem swojego pokolenia, swojego środowiska i zgodnym z edukacją jaką odebrał jest, lekko rzecz biorąc, niezrozumiałe.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones