PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=756923}

Więcej niż Walkiria: Upadek Czwartej Rzeszy

Beyond Valkyrie: Dawn of the 4th Reich
4,3 267
ocen
4,3 10 1 267

Więcej niż Walkiria: Upadek Czwartej Rzeszy
powrót do forum filmu Więcej niż Walkiria: Upadek Czwartej Rzeszy

Jeden z wielu filmów ''historical fiction'', operujący nie w świecie faktów, a ''zdumiewających'' efektów specjalnych i nieustannej strzelaniny, gdzie główni gieroje, oczywiście niezniszczalni, wykaszają wrogów setkami. Absurdalna scenografia, niemająca nic wspólnego z rzeczywistymi miejscami (wskażcie mi te góry w Borach Tucholskich, o pseudo-Królewcu, wyglądającym jak melina na której dla żartu powieszono flagę Rzeszy, nie wspominając), straszliwie toporne efekty (eksplozje wyglądają jak robione tak plus minus 10 lat temu, niekończące się magazynki i renderowane wystrzały), płytcy i nieudolnie wykreowani bohaterowie, których los kompletnie zwisa widzowi. Film jest totalną historyczną aberracją, gdzie błędy można już nie tylko mnożyć, ale i potęgować. Chociażby Polak, mieszkający na terenie Prus Wschodnich, który ma własne radio (!), strzelanie z MP-40 ze złożoną kolbą, amerykański DC-3 lądujący w biały dzień po drugiej stronie Europy. Do tego naćkane wszędzie swastyki i krzyże, dosłownie, nawet na dźwigach portowych i jak najbardziej współczesnych piersiówkach. Mundury to jedno wielkie nieporozumienie - scenarzyści obrabowali chyb magazyny po armii NRD, bo większość niemieckich wojaków właśnie w takich mundurach paraduje. Amerykanie nie lepsi, bo ich mundury to jakieś składaki z greckich sortów z lat 60. Języki to kolejny punkt tej bolączki - dwóch Rosjan rozmawiających ze sobą po rosyjsku nagle przechodzi na angielski, po czym znów mówią po rosyjsku. ''Polak'' mówiący nieudolnym rosyjskim i rozmawiający z Niemką, Brytyjczykiem i Amerykanami biegłą angielszczyzną, niemiecki oficer mówiący raz po angielsku do podwładnych, by zaraz znowu przejść na niemiecki. I tak w kółko.
Fabuła jest kompletną bzdurą, opowiadającą oderwaną od rzeczywistości bajkę o amerykańsko-radzieckim sojuszu. Współpraca zespołów OSS i GRU? Formacji, które bez żadnego problemu rozstrzeliwały wszelkich potencjalnych wrogów, nagle sobie pomagają i ochoczo ruszają do walki? USA chyba do dzisiaj nie odkryły, czym był ZSRR i kto był jego największym sojusznikiem do 22 VI 1941 r., oraz co robili wcześniej - po co o tym mówić przecież? Zawsze można wcisnąć ckliwą historyjkę o zamordowanej córce.
Zespoły Jedburgh istniały, ale nigdy nie wysłano żadnego zespołu na wschód od Renu, faktycznie liczyły po trzech ludzi (dowódca, executive officer i radiooperator), ale na tym podobieństwa się kończą. Zespoły Jedburgh były wysyłane, by wspierać ofensywy Aliantów i walczyły w alianckich mundurach, większość (93) wysłano do Francji, gdzie działały do grudnia1944, a osiem - do Holandii, aktywnych do kwietnia 1945 r. Miały współdziałać z ruchem oporu, przekazywać informacje i dokonywać sabotażu. Tymczasem tu mamy trzech wojaków i jednego żółtodzioba, których wysłano... do Polski, nie przydzielono żadnego tłumacza, dwóch się przebiera w cywilne łachy, a dwóch nadal biega w mundurach (z czego jeden w wyjściowym!), co jest kompletnym bezsensem. Nasi gieroje biegają a to po wsiach, a to po kopalniach soli, a to po pociągach, a to znowu po porcie. Zasadniczo zwisa nam, co się dzieje na ekranie, bo wieje nudą i wtórnością - supertajna misja, dużo złych nazistów, kuloodporni bohaterowie, nieśmiały wątek romansowy. W połączeniu z papierowymi postaciami i dennymi efektami film daje efekt odwrotny od zamierzonego i każdy ma ochotę to wyłączyć. Gieroje oczywiście niszczą płód nienarodzonej IV Rzeszy, jeszcze przed rozwaleniem III Rzeszy. Olano również wątek zatopionego na dnie basenu portowego złota.
Dodam jeszcze, że jak zwykle w tego rodzaju produkcjach wprowadzono podział na ''dobry'' Wehrmacht walczący z nazizmem i ''złe'' SS. Przy ''starszym oficerze Gestapo w Polsce'' się uśmiałem, bo zabrzmiało to tak, jakby Amerykanie wiedzieli cokolwiek o działalności Gestapo na ziemiach polskich.
Film można obejrzeć tylko i wyłącznie dla cycków Julie Engelbrecht, ale jak dla mnie to kiepski deal. 1/10 (film, nie jej cycki)

andrzej_matowski0

Ah, zapomniałbym. To jeden z tych filmów, gdzie główni gieroje są snajperami, nawet, jeśli pierwszy raz biorą udział w misji - każdy ich strzał jest celny i śmiertelny. W ciągu całego filmu wybili chyba batalion Niemców.

Samo ''dzieło'' najbardziej przypomina mi Company of Heroes z 2013 i Allies z 2014. Kropka w kropkę to samo.

ocenił(a) film na 6
andrzej_matowski0

A kogo obchodza twoje zasrane wywody? Film ma akcje i dobrze sie oglada.

waga55

''A kogo obchodza twoje zasrane wywody?''

Nie wiem, zapewne tych samych ludzi, którzy zgadzają się z moimi opiniami pod innymi crapami tego rodzaju.

''Film ma akcje i dobrze sie oglada.''

Jeśli jakość filmu sprowadza się tylko do tego argumentu, to nawet Szczęki 4 nie zasługują na krytykę, bo ''majo akcjem i dobrze sie oglonda przy schabowem w niedzielem''.

andrzej_matowski0

Produkować się nad takim dnem to... brak obycia.

harkonen_mgla

Bardzo lubię tego rodzaju produkcje. Cierpię za milijony i przestrzegam przed nimi innych.

andrzej_matowski0

Żelazny Krzyż z Liśćmi Mięty gwarantowany.

andrzej_matowski0

Aż obejrzę. Lubię slapstick.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones