Daję 10/10, ponieważ film wywarł na mnie ogromne wrażenie. Gra aktorska Nortona, rewelacyjna, dramatyczna muzyka, czy ukazanie akcji w retrospekcjach w czarno-białych barwach, które mogły symbolizować jego nastawienie do ludzi o innym kolorze skóry były jedną z wielu zalet tego filmu. Cała metamorfoza Derecka była ukazana nietuzinkowo i w świetny sposób, niezwykle psychologiczny. Bardzo intrygujące dla mnie było również przyjmowanie na siebie winy bohaterów. Daniel obwiniał siebie za to, że jego brat wylądował w więzieniu, a Derek obwinia siebie za śmierć swojego brata. W filmie było rónież wiele złotych myśli zwłaszcza w narracji Daniela. 'Podobał mi się' również zawód jakiego Derek zaznał wobec ludzi białych w więzieniu oraz wątek z 'przyjaźnią' Dereka i Murzyna w więzieniu, które to (wątki) odbiły znaczne piętno w metamorfozie głównego bohatera. Ukazanie relacji Derecka z rodziną rónież jak najbardziej na +.