Z całym szacunkiem, ale apogeum kina grozy to lata 70' i 80'.
To w tych dwóch dekadach powstało najwięcej cenionego kina grozy.
To wtedy tworzyli Carpenter, Craven, G.Romero, Cronenberg, Argento, Fulci.
lata 90' i XXI wiek są wyraźnie słabsze, jeśli mowa o kinie grozy.
Gdzie dzisiejszym horrorom to takich klimatycznych klasyków jak
Twins of Evil 1971, Wicker man 1973, Don't Look now 1973,
The Legend of Hell House 1973, Egzorcysta 1973, Black Christmas 1974, Texas Chainsaw massacre 1974,
Głęboka czerwień 1975, Szczęki 1975, Omen 1976, Alice Sweet Alice 1976, House with Laughing windows 1976,
Suspiria 1977, Świt żywych trupów 1978, Magic 1978, Obcy 1979,
Halloween 1978, Zombie pożeracze mięsa 1979, Lśnienie 1980, Dressed to Kill 1980,
Zemsta po latach 1980, Hotel siedmiu bram 1981, Evil dead 1981, The Thing 1982,
Poltergeist 1982, Koszmar z ulicy wiązów 1984, The Return of the living dead 1985,
Re-Animator 1985, Henry Portrait Of A Serial Killer 1986, Mucha 1986, Udręka 1987,
Deliria 1987, Evil dead 2 1987, Hellraiser 1987.

Więc o czym ty mówisz ? Jeśli jesteś laikiem to wybaczam.

Wszystko co najlepsze w kinie powstało w latach 1930-1995 w każdym gatunku.
To wtedy powstawały arcydzieła w Azji, Europie i Stanach.
Ostatnie 20 lat to głównie słabsze kalki starszych lepszych filmów, zero oryginalności.
Gdzie dzisiejszym twórcom do takich reżyserów jak Ingmar Bergman, Federico Fellini,
Akira Kurosawa, Andriej Tarkowski czy Stanley Kubrick, którzy tworzyli ARCYDZIEŁA :)
Lata 90 i XXI wiek to wyraźny kryzys w kinie, także jeśli chodzi o kino grozy.
Apogeum filmów grozy lata 70' i 80'.
Apogeum komedii to lata 30' i 40', a także lata 70' i też niezły poziom lat 80'
Apogeum westernów lata 60'
Apogeum kina akcji, przygodowego, fantasy, science fiction lata 80'
Apogeum kryminałów lata 40' i 50'
Apogeum kina artystycznego lata 50', 60', 70'
Martwiłbym się jak już o obecne kino, bo większość dzisiejszych filmów nie powstaje z pasji,
ale tylko i wyłącznie dla zarobku. Stąd taki zalew remaków, sequeli, reebotów czy
kino komiksowe dla nastolatków.

Apogeum westernów to lata 50 przez seriale telewizyjne nastąpił przesyt już w początku lat 60 i superprodukcja "Alamo" , która w latach 50 byłaby pewnym przebojem nagle okazała się być klapą pomimo udziału ikony gatunku Johna Waynea. Aktorzy, którzy byli twarzą gatunku wcześniej zaczęli się gwałtownie starzeć i szukać ról innych niż w westernach lub umierać jak Gary Cooper. Klasyczny western wyzionął ducha przy "Jak zdobywano Dziki Zachód" i później wjechały już włoskie imitacje, Peckinpah i ruch kontestacyjny.