Film udeżający bardzo w uczucia ale moze to i dobrze jak dla mnie bardzo dobry, podobał mi się. Nie wiem czy to było zamiezeniem Kena Loacha ale dał mi dużo do myślenie i zmusił do zastanowienia się nad sytuacją w irlandi tej co była i co jest teraz. Myśle ze kwintesencja tych moich rozmyslan i napewno lepiej ubrane w słowa moze być wiersz Słonimskiego...
Ten jest z ojczyzny mojej
Ten, co o własnym kraju zapomina
Na wieść, jak krwią opływa naród czeski,
Bratem się czuje Jugosłowianina,
Norwegiem, kiedy cierpi lud norweski,
Z matką żydowską nad pobite syny
Schyla się, ręce załamując z żalem,
Gdy Moskal pada czuje się Moskalem,
Z Ukraińcami płacze Ukrainy.
Ten, który wszystkim serce swe otwiera,
Francuzem jest, gdy Francja cierpi Grekiem,
Gdy naród grecki z głodu obumiera.
Ten jest z ojczyzny mojej. Jest człowiekiem.
1943
nie znałam tego wiersza, dzięki, Karczak. chyba żaden widz nie uniknął refleksji na temat wydarzeń w Irlandii, a co drugi czuł się Irlandczykiem. kto z nas nie tęskni do tych zielonych wzgórz? do muzyki, która na przemian: rwie do tańca albo ściska serce?
polecam też "Michael Collins" sprzed 10 lat.