Naprawdę udana komedia. Patrząc na dorobek twórców spodziewałem się jakiegoś gniota, a tu spore zaskoczenie. W zalewie komedii robionych na odwal się Wieczór gier pozytywnie się wyróżnia.
Właściwe każdy przyłożył się tu do swojej roboty. Aktorzy zagrali dobrze, zwłaszcza Jesse Plemons, który kradnie większość scen i Rachel McAdams, która pokazała tu swój komediowy talent i swoją drogą wygląda świetnie jak na 40 lat. Reżyseria też całkiem niezła, scenariusz porządne napisany. Na pewno można by tu znaleźć parę dziur w logice, ale jest dosyć przemyślany, dużo fajnych pomysłów, zwrotów akcji, sporo elementów, które się pojawiają jest później fajne wykorzystanych. Muzyka i strona techniczna też niczego sobie. Postarano się nawet o trochę ciekawych rozwiązań stylistycznych (budynki przypominające domki na planszy do gry, świetna scena z jajkiem zrobiona tak by wyglądała jak jedno ujęcie, dosyć pomysłowe "cameo").
Nikt chyba nie miał zbyt wysokich oczekiwań co do tego filmu. Pomysł wyjściowy przypominał jakiś odcinek podrzędnego sitcomu, ale okazało się, że to tylko początek. Trochę to zajęło, ale fabuła ładnie się rozkręciła i zwłaszcza ostatnie pół godziny to świetny ubaw. Nie jest to żadne arcydzieło, ale na pewno jedna z lepszych komedii w ostatnim czasie.