Film piękny, historia chwyta za serce. Bomba emocjonalna.
Podoba mi się w nim każde ujęcie, każda minuta (nie mówiąc o delikatnej muzyce Kaczmarka).
Nie jest to film dla każdego, ale jest w nim dużo kobiecego miejsca, dlatego, trzeba przygotować
chusteczki!
Tak się zakochać można tylko raz.

Wspaniała gra aktorska. Claire Danes - bo o niej mowa, to z jej powodu uważam ten film za
piękny. Meryl Streep - rozmowa na łożu śmierci z Vanessą Redgrave "czy byłaś szczęśliwa?"-
piękne rozliczenie się z życiem. Dwie kobiety, połączone jedną historią. Prócz wielu scen,
podobała mi się szczególnie ta, kiedy Ann rozmawia z Lilą w dniu ślubu rano. Nie było w niej nic
pretensjonalnego, myślę, że dlatego, bo mocno się kochały. Obie wiedziały, że ma się tak stać i
mimo tego, nie zapomniały o sobie. Historia ta ma jeszcze w sobie wiele pięknych momentów,
naprawdę, polecam obejrzeć ten film!

Ale mimo to, to trochę bajka. Zbyt mocne idealizowanie historii (myśląc o dobrych i złych
wyborach) doprowadza do ogromnej melancholii. To pułapka, w którą nieświadomie wpadłam,
myśląc o "historii idealnej". Czy można być szczęśliwym nie tylko w chwili zakochania sie ?
Ukazanie Claire Danes przy garach z marudzącymi dziećmi i mężem "nie wiadomo skąd" -
naprawdę albo psuję te historię - albo dodaje jej jeszcze większego patosu.

Od razu przychodzi na myśl film "About Time" - to film o sensie życia, ukazanie szczęśliwości aż
do końca. Tu oczywiście to rozliczenie się z dobrymi i złymi wyborami, ale mam wrażenie, że
przez to troche smutne. "Świat i chwile które nie powrócą". Gdyby nie scena z Meryl Streep i
Vanessą Redgrave, rozmawiającymi na łożu śmierci, uznałabym tę historię za zbyt przytłaczającą.

Koniec końców, mimo wielu rzeczy, które mi nie pasują, szczerze polecam ten film. Po takim
"wieczorze" na pewno nie można zasnąć!