PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=592843}

Wiek Adaline

The Age of Adaline
7,2 174 898
ocen
7,2 10 1 174898
5,3 10
ocen krytyków
Wiek Adaline
powrót do forum filmu Wiek Adaline

Dziś odbył się jeden z pierwszych przedpremierowych pokazów w Polsce. Jestem świeżo po powrocie z kina. I co? Hmmm....

Dodam na początku, że na film wyczekiwałem od pierwszych wzmianek jakie tylko się na jego temat pojawiły w sieci.

Zacznę może od tego czego oczekiwałem od tego filmu.
Po opisie jaki serwuje nam dystrybutor, wyobraziłem sobie tytułową Adaline, której historia zaczyna się na początku XX wieku i zbiegiem czasu filmu przedstawiać nam będzie kolejne epizody z jej życia, dochodząc aż do roku obecnego. I tu moje pierwsze (z dwóch) rozczarowanie.
Ponieważ, na ekranie widzimy historie Adaline żyjącą w obecnych czasach, zakochującej się przystojnym brunecie, przeplatanej kilkoma (dosłownie) wspomnieniami i retrospekcjami.
Co do samej głównej bohaterki. Blake Lively zagrała swoją role idealnie. Kokietuje nie tylko Ellisa (Michiel Huisman) ale również widza. Uwielbiam urodę Blake jak i ją samą dla tego moja ocena filmu może być nie do końca obiektywna.

Film określony jest jako melodramat. Ja sam, łzy w oczach podczas seansu miałem około 3 razy, a raz doszczętnie się rozryczałem. Lubie filmy na których można sobie popłakać. Ale tu moje drugie "rozczarowanie". Przyzwyczajony jestem do melodramatów, podczas których się łezka w oku kręci, a finał filmu to apogeum do tonących łez.
Tutaj niestety tak nie ma. Film kończy się, nazwijmy to "happyandem", który nie składnia do łez.

Uogólniając, film wart obejrzenia. I na pewno po premierze na DVD sięgnę po niego jeszcze raz. Ale to zapewne tylko z winy mojej ukochanej aktorki. Gdyby jej nie było? Mimo wszystko film wart obejrzenia. Fabuła dość ciekawa (mimo, że tu na forum ktos zarzuca, iż o tej samej fabule jest jakiś serial), role bardzo dobrze zagrane... No ale czy do obejrzenia drugi raz? Sam nie wiem.

Kończąc, film bardzo mi się podoba,ł mimo zachwiania mojej wizji fabuły i wart jest polecenia.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
tomasz_ratajczak

Ja widziałam film dzisiaj i o lie ogląda się przyjemnie, to jednak wystawiam niższą ocenę. Nawet nie przez ten sposób prowadzenia fabuły, który mnie również zaskoczył, ale nie przeszkadzał (ukazanie życiorysu boahterki wystarczyłoby na cały serial ;). Uwierała mnie za to narracja, która momentami mocno, ale to mocno zalatywała "Amelią". No i ten idealny happy end na końcu też - główny powód mojego rozcarowania. Wyszło zdecydowanie zbyt lukrowo, wolałabym na słodko-gorzko. ;]
Blake Lively była fantastyczna - posągowa, wyrafinowana, mądra ponad wiek (na który wyglądała oczywiście ;). W sumie poniosła chyba cały film.

milkaway

dzieki za spojler

ocenił(a) film na 6
arek2010

O co chodzi? Wątek nosi ostrzeżenie "uwaga spoiler".

milkaway

racja niezauwazylem

arek2010

Gdzie ty masz te straszne spoilery? :P

filmowy_laufer

happy end

arek2010

Słabe, gdyby napisał, że Robb Stark zginął na weselu wuja u Freyów to byłby spojler ;)

filmowy_laufer

JAK MOGŁEŚ?!?!

Sendera1

Oj sorry :( Chcesz wiecej? :D Ja miałem takiego pecha, że facet napisał w jednym zdaniu śmierci większości bohaterów GoT :/

filmowy_laufer

Nie, nie chce więcej xD To jedno jakoś przeżyję i przykro, że ty trafiłeś na coś takiego :P

Sendera1

Tsaaa... na szczęście w "Winds of WInter" i "Dream of Spring" się jeszcze zaskoczę :)

filmowy_laufer

A niech was, gdybym nie doszła już do śmierci Robba, mocno bym się wkurzyła.. no ale na szczeście jestem już przy ętej książce i już to przeżyłam ;)

filmowy_laufer

Ahh, no i jeszcze po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że najlepiej, podczas czytania/oglądania GOT jest siedzieć bez dostępu do neta i telewizji - SPOILERY WSZĘDZIE!!!

ocenił(a) film na 7
filmowy_laufer

Eeeeeej, natknęłam się wlasnie na spojler serialu który oglądam (poczatek 3 sezonu), ale to nie powód do tego żeby wkurzać kolejnych ludzi i szerzyć chamstwo, tylko dlatego że ktoś mi zdradził fabułę. Po prostu opuszczam forum raz na zawsze, utwierdziłam się w przekonaniu że nie warto tu zaglądać i tyle.

Miotka_fw

Kurde sorry, nie myślałem wczęśniej, że komuś to zaspojleruję, no bo krucze większość ludzi już obejrzała ten serial. Jeszcze raz przepraszam :(

filmowy_laufer

A mnie ta sytuacja za to bardzo rozbawiła haha ;D (pewnie dlatego, że objerzałam już serial)

Invincible_

Obejrzałaś serial, ale czytałaś książki? :D

filmowy_laufer

Niestety nie ale zatrzymałam się po 4 sezonie i zamierzam czytać ponieważ słyszałam, że Martin zrezygnował i HBO robi scenariusz po swojemu przez co zaczyna się bałagan.

Invincible_

Martin z czego zrezygnował? Tak, tak w wątku Sansy naprawie ostro namieszali.

filmowy_laufer

naprawde*

ocenił(a) film na 7
tomasz_ratajczak

Zgodzę się po częście z opiniami powyżej. Doskonała gra głównej aktorki nadała temu filmowi odpowiedniego czaru. Natomiast zdecydowanie nie jest to melodramat. Wymowa treści filmu byłaby dużo większa, gdyby nie zdecydowano się na hollywodzki happyend. Wtedy nadałoby to w moim odczuciu głębi całemu obrazowi - ludzie prześcigają się w szukaniu sposobów na zatrzymanie starzenia czy nieskończone życie, jednak co nam przyjdzie po patrzeniu, jak wszystko co kochamy umiera, a my dalej musimy "męczyć się" z przeszłością? Tymczasem lukrowane zakończenie serwuje bajkę, że zawsze wszystko się dobrze kończy, co niweczy realizm scen, w których Adeline naprawdę cierpi. (W szczególności tą w lesie z Williamem - wg mnie najlepsza scena filmu).
Nie mniej jednak film warty obejrzenia, przyjemny w odbiorze w szczególności za sprawą głównej aktorki (jej partner w moim odczuciu wypadł już całkiem drętwo i nie przekonała mnie jego gra aktorska). Myślę, że najbardziej zapamiętam te świeczki w oczach Adaline, uwierzyłam jej postaci.

ocenił(a) film na 9
suncarol

A wiesz, ja jestem innego zdania. Wszystko się dobrze kończy, a jeśli nie jest dobrze, to znaczy, że to jeszcze nie koniec, więc bajkowe zakończenie w sumie mi nie przeszkadza. Również nie przeszkadzałoby mi to "słodko-gorzkie", jak to ładnie określiłaś.

ocenił(a) film na 9
tomasz_ratajczak

Jestem świeżo po kinie i jestem bardzo zachwycona! :) Poszłam na film głównie ze względu na Harrisona Forda, chociaż czytając opis filmu jak tylko się pojawił i oglądając zwiastun stwierdziłam, że może być ciekawy i w sumie się nie pomyliłam. Bardzo mi się podobał i również zdarzyło mi się popłakać ;D Czekam na DVD, no ale wiadomo, jeszcze trochę poczekam ;)

ocenił(a) film na 8
tomasz_ratajczak

Bardzo podobał mi się film, rewelacyjna gra Blake Lively. Jedyne co mnie rozczarowało to to,że piosenka Lany nie pojawiła się w filmie, a tylko w trailerze. Miałam ochotę posłuchać większych fragmentów. 8/10;) A i plus dodatkowy, że mój chłopak nie zasnął na seansie, czyli nie był to taki typowy melodramat;))

ocenił(a) film na 8
tomasz_ratajczak

Zakończenie słabe. Gdyby Adeline nie odzyskała śmiertelności byłoby dużo lepiej. Ludziom się chyba podobało bo na zakończenie klaskali. Ale trzeba przyznać że aktorka pasowała do roli jak chyba nikt inny. Sceny z ojcem Eliasa też wypadły świetnie.

ocenił(a) film na 8
tomasz_ratajczak

"Uwielbiam urodę Blake" - i dlatego taka opinia jest całkowicie nieobiektywna. Ja uważam, że Blake jest aktorką poniżej przeciętnej, gra słabo, schematycznie. Dostała rolę tylko dlatego, że lepsze aktorki ją odrzuciły.

ocenił(a) film na 8
tomasz_ratajczak

jeszzce nie oglądałam ale rozumiem że film sie dobrze kończy? dlatego go napewno oglądne.

tomasz_ratajczak

Przykro mi, ale w polowie filmu chciałam wyjść. Dawno nie byłam na czymś tak słabym i nudnym. Blake nie potrafi grać W OGÓLE. Widać, że rozsławiła się jedynie urodą, bo obok prawdziwego aktorstwa nawet nie przechodziła. Ta sama mimika twarzy, ruchy i ton głosu jakby miała zaraz zemdleć. Mina jakby się miała porzygać. I cały czas to smao, niezależnie czy sie cieszy, smuci czy cokolwiek. Masakra. O fabule już nawet nie bede mowić, o ile jakaś była, oprocz tego, że sie nie starzeje, a pozniej znowu sie starzeje. A no i niby kobieta z klasą, "wiekowa" ze tak powiem, a do łożka na drugiej randce. haha. O pseudonaukowym belkocie nie wpsomne, bo to już przygniotło do dna to "dzieło". Jedyna scena jaka mogłaby być wzruszająca to uśpienie psa, a i tak nawet tu Blakie nie potrafiła przekazać emocji widowni.
Reasumując, film niżej niż dno. Dałąm 3 za pomysł, bo film mógł mieć potencja, no i za Forda. Nikomu nie polecam, no chyba że nastolatkom, bo to ten poziom.

ocenił(a) film na 1
smiszka

Ten film to strata czasu i pieniędzy. Rzadko kiedy oceniam na 1., ale tu się inaczej nie da. Gdyby nie pojawil sie Harrison Ford, wyszłabym z tego filmu o wiele wczesniej.

MsMealla

dokładnie, jestem w szoku widzac tutaj tak dobre opinie.. W polowie filmu zaczal mnie bardziej interesować sufit sali kinowej niż sama produkcja. Nie rozumiem tego szału... nuda popędzana nudą

tomasz_ratajczak

Dobrze, że przeczytałem tą wypowiedź, bo chciałęm sie wybrać na ten film, bo myślałem że zobaczymy kwintesencję lat 20, 30, 40,50, 60, 70, 80 i 90, pełno świetnych kostiumów, fryzur, sencografii, ale jak piszesz, że są tylko retrospekcje, to za przeproszeniem mam to w du.pie

ocenił(a) film na 6
tomasz_ratajczak

w którym momencie te łzy w oczach, w którym ten płacz? Bez przesady, dobra gra Blake Lively ratuje film

wacolina

dobra gra? czlowieku, chyba nie wiesz co to znaczy dobra gra aktorska :) Rozumiem, że dziewczyna ładna i to może sie przyczyniać do Twojej niezbyt obiektywnej opinii, ale błagam... W polskich serialach można się doszukać lepiej prowadzonej realcji bohaterka-widz. Lively pokazała, ze właśnie nadaje się tylko do filmów erotycznych (tych bardziej porno), tam nie potrzeba ani się odzywać, ani wykazywać jakiś emocji :D

ocenił(a) film na 8
smiszka

bez przesady... to duże nadużycie z tymi filmami porno

ocenił(a) film na 7
tomasz_ratajczak

Mam podobne odczucia. Oczekiwałem kilku historii na przełomie wieku, a dostałem parę retrospekcji i trochę historii o San Francisco.
Gdyby nie zakończenie, może cały film oceniłbym oczko wyżej, bo jak na melodramat scena z psem to trochę za mało.
Myślałem, że fabuła potoczy się w trochę innym kierunku i Adaline przeżyję córkę (co jest zawsze ciosem dla rodziców, których dzieci odchodzą pierwsze), zginie w wypadku, lub po prostu dalej zostanie skazana na wieczną młodość i życie wieczne co było właśnie jej dramatem.
Nie wiem czy tylko mi film momentami wydawał się przewidywalny. Scena z niedoszłymi zaręczynami na ławce w parku i spotkanie z rodzicami Ellisa od razu daje odpowiedź jak potoczy się dalej fabuła filmu.

Pomimo tego moja ocena to 7.

ocenił(a) film na 7
amatory85

jestem ciekawa, jak ja to ocenię. Bo wydaje mi się idealny do mojego gustu ;d

ocenił(a) film na 6
tomasz_ratajczak

A ja po raz pierwszy (ok, drugi, ale wtedy to było skomplikowane) od nie wiem kiedy oceniam film negatywnie przez pryzmat odtwórczyni głównej roli. Nie mam pojęcia dlaczego ta kobieta mi tak działa na nerwy. Nie wiem czy gra źle czy dobrze, po prostu nie mogę na nią patrzeć, więc starannie skupiam się na otoczeniu. Wg mnie ma taką twarz nieskażoną jedną myślą, poza tym, czy rzęsa w lewym oku się jej np. nie zawinęła. Taka pusta lalka.
Gdyby grał ktoś inny, pewnie oceniłabym film znacznie wyżej.

ocenił(a) film na 8
tomasz_ratajczak

Właśnie obejrzałam i nie mogę się nadziwić jak piękny jest ten film . Nie spodziewałam się ze swojej strony aż takiej reakcji , ale jest po prostu fantastyczny .

ocenił(a) film na 6
tomasz_ratajczak

Ja miałam zbyt wysokie oczekiwania co do tego filmu (po obejrzeniu trailera kilka miesięcy temu) i chyba dlatego tak się zawiodłam. Tam dosłownie nie dzieje się NIC. Ot, dziewczyna ma wypadek, nie starzeje się, daje kosza facetowi, a po kilkudziesięciu latach spotyka jego syna. Zakochuje się, znów ma wypadek, wszystko wraca do normy. Historię mogliby ująć w dziesięć minut i prawdę mówiąc, gdyby tylko zafundowali jakieś ciekawe retrospekcje, to by mi to nie przeszkadzało ani trochę. W trailerze widzimy wszystko to, co potem trzeba oglądać przez półtorej godziny.
Nie przepadam za Blake, ale akurat w tej roli sprawdziła się całkiem okej. Może to wina "jednej miny", o której ktoś już wcześniej pisał, ale ja miałam wrażenie, że ta jej zdystansowana poza, wiecznie zasmucone oczy, to był zabieg celowy. Aczkolwiek jak na film, w którym jedyny porywający moment wiązał się ze śmiercią psa... to trochę za mało.

ocenił(a) film na 7
PannaFranciszka

Spodziewałam się o wiele więcej po tym filmie i przede wszystkim zawiodłam się na zakończeniu. Jak dla mnie to takie romasidlo, a watek niestarzenia sie dodany po to żeby film sie troche wyroznial na tle innych. Wydaje mi się, ze zmarnowali fajny potencjał.

ocenił(a) film na 6
meladivy

Ja też jestem rozczarowana.
Sam pomysł był dobry, ale niestety twórcy nie udźwignęli tematu, zmarnowali potencjał. Momentami naprawdę się nudziłam, niektóre sceny niemiłosiernie się ciągnęły.
Narracja tragiczna, jakby ktoś próbował opowiadać bajkę, wplatając w nią wzory matematyczne i definicje pseudonaukowe. Aż uszy bolały.
Blake w swojej roli świetna, dopóki się nie odezwała. Nie wiem czemu, ale ja słyszę w jej głosie jakąś dziwną manierę, wszystkie zdania i kwestie wypowiada tym samym tonem.
Wzruszyłam się dokładnie DWA razy - w momencie uśpienia psa i jak zobaczyłam reakcję Flemming na wieść, że "he knows" ;)
Ogólnie film do obejrzenia, ale raczej w zaciszu domowym niż w kinie, ode mnie gwiazdki za pomysł, role Forda, Ellen Burstyn i psa :)

ocenił(a) film na 6
rebelka1986

Ja daje plus za mozliwosc ogladania w domu i przewijania od polowy.

ocenił(a) film na 8
tomasz_ratajczak

Plagiat.
http://www.imdb.com/title/tt0667916/
Ale całkiem dobrze zrobiony.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones