Jestem ciekawa jakie były wasze wrażenia po obejrzeniu tego filmu. Z jednej strony historia niczym odwrócony ciekawy przypadek Benjamina B, której potencjał został wykorzystany w niewielkim stopniu, brak ciekawych zwrotów akcji oraz nasuwający się wniosek o naiwności przekazu, a jednak film wprawia widza w zaskakująco przyjemny nastrój. Nie wiem czy to przez Harrisona Forda, którego kocham w każdym, choćby najbardziej trywialnym filmie już od pierwszych części Indiany czy przez to, że film jest po porostu zrealizowany w tak ładny sposób jakby reżyser chciał nam pokazać bajkę dla dorosłych ale bardzo przyjemnie się go ogląda. Może film jest typowo babski i momentami naiwny ale twórcy zaserwowali naprawdę uroczy obraz i chyba tak należy do tego filmu podejść. Polecam jako uroczy umilacz na długie zimowe wieczory we dwoje.