Początek filmu bardzo mi się podobał, dialogi też przykuły moją uwagę, jednak im dalej oglądałam tym mniej przyjemności z tego wynosiłam niestety. Najbardziej emocjonujący fragment filmu to uśpienie psa Adaline. Poza tym film po prostu dobry, nie porywa, ale też zbytnio nie irytuje. Odnoszę wrażenie, że to dobry pomysł, ale źle zrealizowany. I końcówka też do mnie nie przemówiła, typowy happy end.
Za duży plus uważam za to dobór głównych aktorów.
Nic dodać,nic ująć. Odniosłam dokładnie takie samo wrażenie w trakcie oglądania filmu. Dobry,ale do arcydzieła jeszcze mu brakuje. Najbardziej przykuwa uwagę do 60 minut. Później jest trochę gorzej. Końcówka jest za bardzo przesłodzona i dlatego też nie do końca do mnie przemówiła. Wątek z uśpieniem psa i dobór głównych aktorów na duży plus.