Porusza bardzo wazny temat, tylko w bardzo męczący sposób. Pomysł spojrzenia z
przyszłości na teraznijszosc - super, ale film mnie osobiście zmeczył, a osoby, które oglądały
go ze mną (niezainteresowane tematem) przerwały seans w połowie. Sam osobiście zajmuję
się OZE - elektrownie solarne i nie poleciłbym tego filmu osobom, które chciałbym nakłonic
do alternatywnego myślenia. Film zamiast motywować do działania, demobilizuje
roztaczając apokaliptyczne wizje, które niepokrywają sie z rzeczywistością.Np. jest mowa o
tym że żadne inne OZE niż wiatr nie jest w stanie sprostać zapotrzebowaniu na energię co
jest kompletną bzdurą. Polecam zerknać na temat Niemiec w kontekście fotowoltaiki. Na
dzień dziesiejszy moc zainstalowanych paneli fotowoltaicznych w tym kraju wynosi ponad 24
GW co stanowi 2/3 całej mocy wszystkich elektrowni zaintsalowanych w polsce. Da sie? Da.
Film za bardzo apokaliptyczny, wkurza że nie spełnia swojej funkcji. Filmy dokumentalne o
tej tematyce powinny motywować ludzi do działania, szczególnie takich którzy nie maja
nakierunkowanego już myślenia (bo to oni stanowią problem). Film niestety jest tak
zrealizowany, że właśnie tych widzów wyprasza sprzed ekranu, szkoda. W jego miejsce za
to poleciłbym HOME (S.O.S Ziemia). Film znacznie bardziej działający na motywacje ludzi
we właściwym kierunku i kłujący w ich osobistą odpowiedzialność za stan do którego
zmierzamy. Oby więcej takich filmów powstawało.

Pozdrawiam